W lipcu informowaliśmy o otwarciu w czerwcu br. drugiej części napowietrznego parku na Manhattanie, urządzonego na estakadach opuszczonej od 1980 roku linii towarowej, tzw. High Line. Realizacją podobnych projektów zainteresowały się rónież inne amerykańskie miasta.
Realizacja tego projektu sprawiła, że Nowy Jork wzbogacił sie o niebagatelna atrakcje, która od czerwca 2009 r. (otwarcie pierwszego odcinka) nieustająco przyciąga tysiące mieszkańców i turystów, czyniąc dawny niezbyt atrakcyjny i mało bezpieczny rejon składowo-magazynowy jedną z najmodniejszych części Manhattanu (www.thehighline.org). Transformacja ta nie umknęła uwadze wielu amerykańskich miast, które posiadają liczne opuszczone linie kolejowe, bądź w swoich centrach, bądź wśród dawnych dzielnic przemysłowych.
Do tej pory spuścizna ta była uważana przez wielu za balast czy przeszkodę w renowacji ich miejscowości. Dziennik „New York Times” z 3 sierpnia przywołuje najnowsze przykłady Chicago, Filadelfii, St. Louis i Atlanty, które zachęcone nowojorskim przykładem zaczynają spoglądać poprzez inicjatywy partnerstwa publiczno-prywatnego na kolejowa spuściznę jako wielki urbanistyczny „plus”, nie zaś obciążający ich „minus”.