Do października 2012 roku ekrany akustyczne stawiane przy drogach szybkiego ruchu skutecznie zasłoniły przed wzrokiem kierowców wszystko, nawet lasy i ugory. Do rządu powraca człowiek, który w 2007 roku stworzył przepisy, które zaowocowały wybudowaniem setek kilometrów zbędnych ekranów akustycznych – Jan Szyszko ponownie zostanie ministrem środowiska.
Gdy w 2007 roku w polskim prawie minister środowiska wdrażał bardzo restrykcyjne normy hałasu, mówił, że są one europejską regułą, nie spodziewał się, że zamawiający tak skrupulatnie będą ich przestrzegać. Jak wiemy, ekrany powstały nie tylko w miejscach o dużym zagęszczeniu ludności, montowano je również tam, gdzie nie stały żadne zabudowania na lesistych terenach.
W październiku 2012 roku poruszenie wywołała informacja o tym, że Polska straciła na budowie ekranów około 1 mld zł. Wówczas przyjęto też nowe, łagodniejsze normy hałasu. Gdy na czele Ministerstwa Środowiska ma ponownie stanąć ten sam minister, który wprowadził kosztogenne przepisy, sprawa zbędnych ekranów powraca.
Zainteresował się nią między innymi Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. – Klasa polityczna w Polsce wyciągnęła odpowiednie wnioski i zapewne taka sytuacja nie będzie mieć znów miejsca. Tego typu błędy zdarzają się. Mam nadzieję, że odpowiednie osoby poczyniły refleksje, jednak nie można winą za tę sytuację obciążać wyłącznie Prawa i Sprawiedliwości, przepisy można było zmienić już dawno. Wina obciąża całe ministerstwo, niezależnie od tego, kto nim rządził, począwszy od wprowadzenia przepisów po realizację inwestycji według przyjętych wytycznych – komentuje dla portalu „RynekInfrastruktury.pl” Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP.
Więcej na portalu Rynek Infrastruktury.pl