Od miesiąca na kilku skrzyżowaniach w mieście działa Inteligentny System Transportu. Jego autorzy, firma Wasko, potrzebowali czasu, by opracować odpowiednie algorytmy sterujące światłami. Jednak okres na wdrożenie ITS właśnie dobiegł końca, a działanie systemu wciąż nie zostało dopracowane - pisze "Gazeta Wyborcza".
Wykonawca o miesiąc przekroczył ustalony w harmonogramie termin, ale nie spotkają go za to żadne konsekwencje finansowe. - Nie będziemy naliczać kar, bo opóźnienie nie powstało z jego winy.- Firma Wasko nie mogła uruchomić systemu na skrzyżowaniu ul. Borowskiej i Suchej, bo najpierw przedłużyła się tam budowa węzła przesiadkowego. Potem trzeba było przenieść sterownik ze względu na pokaźny dąb, który tam rośnie. Dodatkowo okazało się, że system potrzebuje zasilania o większej mocy. Wykonawca czeka, aż EnergiaPro je podłączy - powiedział "Gazecie Wyborczej" Błażej Trzcinowicz, kierownik projektu ITS w departamencie prezydenta
ITS miał być włączony na 10 skrzyżowaniach. Jednak kalibrowanie na żadnym z nich jeszcze się nie zakończyło. Detektory i kamery nawet jeśli wychwytują nadjeżdżający tramwaj, to wciąż za późno włączają zielone światło. Bywa też, że system raz działa, raz jest wyłączany, bo wciąż trwają prace nad jego ulepszeniem. Dodatkowym problemem są skrzyżowania z rozjazdami linii tramwajowych, na których sam ITS powoduje utrudnienia w różnych relacjach.
Więcej