Na dworcu Wrocław Główny trwa wyścig z czasem. Euro 2012 zbliża się wielkimi krokami, a robotnicy uwijają się z pracami, aby udostępnić tę część dworca, w której odbywa się obsługa podróżnych. Tymczasem pasażerowie mają sporo zastrzeżeń do tego,co dzieje się na torach głównej stacji Wrocławia. Już w ponad 30 listach domagano się interwencji Sanepid,u m. in. z powodu fekaliów zalegających na torach.
Na interwencję Sanepidu nalegali pasażerowie, którzy wysyłali w tej sprawie listy. Do tej pory wysłano ich około 30. - Od połowy maja będziemy tam nawet codziennie i nie chodzi tylko o przygotowania do Euro 2012, bo dworzec to wizytówka miasta i nie może być tam tak brudno jak obecnie – powiedziała “Wyborczej” Ewa Gończowska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologiczna we Wrocławiu.
Przed remontem torów problem był mniejszy, ponieważ torowiska były ułożone na kruszywie. Teraz tory są na podbudowie betonowej. Wszystko, co wypadnie z toalety pociągu, trafia bezpośrednio na torowisko i na nim zalega. Podróżni skarżą się na mocz, kał i papier toaletowy. W zeszłym roku kolejarze zapłacili kary za zaniedbania. - Sytuacja na dworcu jest bardzo zła, ale trzeba być wyrozumiałym, bo tam wciąż trwają prace budowlane. Pociągów jest dużo, tymczasem remont wymusił zamknięcie peronów, na innych był więc większy ruch. Dlatego nie było kiedy sprzątać torowisk - zaznacza Ewa Gończowska.
Sanepid deklaruje, że jeżeli w czasie kolejnych kontroli nie będzie wystarczająco czysto, posypią się kolejne mandaty. Według Zakładu Linii Kolejowych za zaniedbania odpowiedzialni są przewoźnicy, którzy nie zamykają toalet przed wjazdem na stację. Sprawą ma się zająć UTK.
Więcej