Partnerzy serwisu:
Blog KDP

Wolsztyn idzie do „nieba” – czyli głośniej nad tą trumną!

Dalej Wstecz
Data publikacji:
31-03-2014
Tagi geolokalizacji:
Źródło:
Robert Wyszyński

Podziel się ze znajomymi:

BLOG KDP
Wolsztyn idzie do „nieba” – czyli głośniej nad tą trumną!
Jeden z forumowiczów napisał w sąsiednim wolsztyńskim wątku tak: „Mam pytanie. Skoro ruch planowy jest taką perełką na skalę światową, to dlaczego nigdzie w cywilizowanym świecie nie skopiowano polskiego pomysłu? Dlaczego w krajach takich jak Niemcy, Francja czy Anglia, gdzie dawna kolej jest o wiele bardziej popularna niż w Polsce nikt nie porywa się by przywrócić u siebie planowy ruch parowozów? Przecież rządy, sponsorzy, miłośnicy wydają tam na parowozy o wiele więcej niż u nas.”

Zanim zabiorę się do skrótowych odpowiedzi na postawione wyżej pytanie, od razu zaznaczę że „małpować” treści bardzo dobrego artykułu Pawła Rydzyńskiego (z dzisiaj) nie mam zamiaru, a jedynie popatrzeć na problem (lub jego brak) z innej strony – albowiem blog jest od czegoś innego niż tylko czysta merytoryka i analiza. Zresztą nie umawiałem się z Pawłem na ten temat – „samo” wyszło. I dobrze, ucieszyłem się, bo tworzymy wspólny „front” – oby nas było jak najwięcej!

Jednak do meritum. Chyba mam częściowe odpowiedzi na postawione przez forumowicza pytanie zadane wyżej..

Po pierwsze

Dlatego, bo w żadnym innym muzeum, szopie, skansenie, parowozowni (jak zwał) nie pojawił się ktoś taki jak Howard  Jones. Wolsztyńska szopa miała być w założeniu ówczesnego PKP zamknięta dla ruchu planowego po hucznych obchodach 150 lecia kolei w Polsce (czerwiec 1995), gdzie do Warszawy na całą serię parad na dworcu głównym i dla obsługi licznych pociągów specjalnych ściągnięto PONAD 20 czynnych parowozów z Polski i zagranicy (rekord dotychczas nie pobity). Zanim mnie zgilotynujecie lub wrzucicie na stos, to powiem że Howard  Jones w dużej mierze przyczynił się do tego, że... ruch planowy trwał AŻ DO DZISIAJ!

Owszem, po „wejściu” Howarda i towarzystwa The Wolsztyn Experience znakomita większa część Mikoli dostała szału, bo skończyło się cykliczne jeżdżenie w kabinkach parowozów za darmochę, a czasem za flaszkę lub kasetę VHS czy płytkę DVD lub fotki. Mnie też to zresztą dotyczyło, ale nie płakałem jak wielu. Teraz „kurs” kosztował taki szmal że polski Mikol lub turysta mógł się obejść smakiem. Poza tym rezerwacje na kursy słane z całego świata sięgały terminów wielomiesięcznych lub dłuższych. To była i chyba jeszcze jest główna przyczyna niechęci i opluwania Howarda oraz jego biznesu, bo tak to trzeba nazwać.

Po drugie

W krajach cywilizowanych – gdzie CENI SIĘ dziedzictwo kulturowe w postaci nie tylko zamków, pałaców, architektury itp. (pisze o tym P. Rydzyński) zabytki techniki kolejowej traktuje się inaczej, poza tym wyrobiono inne formy działalności dla tego typu obiektów. Sponsorami tamtejszych „parowych” towarzystw, fundacji czy muzeów są banki, duże zakłady lub bogaci biznesmeni etc. (to duży temat, na razie go zostawmy). Poza tym w Wielkiej Brytanii i nie tylko tam wielu „parowych świrów” ma swoje własne parowozy oraz... kilkukilometrowe turystyczne linie kolejowe (nieczynne w ruchu planowym).. Muzeów kolejowych  jest w Anglii kilkadziesiąt. Ale NIGDZIE nie mieli i nie mają ruchu pociągów planowych na normalnym torze, stąd ten fenomen. Stąd sława Wolsztyna na całym świecie, oczywiście wśród znawców tematyki.

W Polsce też mamy takie przykłady jak choćby „tekatka” z Jaworzyny Śląskiej (muzeum prywatne, uratowane wielkim wysiłkiem od ówczesnej pekapiarskiej zagłady i stanu rozkradanego złomowiska - obecnie w parowóz jest w naprawie) czy Ty 42-24 z Pyskowic, którego naprawa trwała prawie 4 lata i kosztowała chyba 400 tys zł, , a finansował ją DB Schenker. Zresztą to przepiękna maszyna – obecnie najładniejsza w Polsce (zobaczcie wykończenie środka budy!) - oby była na tegorocznej paradzie. To tyle, na razie raczkujemy, ale od czegoś trzeba było zacząć.

Po trzecie

Planowy ruch nie ma szans na siebie zarobić, bo jest trzy do czterech razy droższy za pociągokilometr od dwuczłonowego szynobusu. Jeśli ktoś widział tzw. biznesplan dla spółki dot. wolsztyńskiej parowozowni, która miała powstać (zresztą powstawała przez trzy lata, aby... chyba nie powstać), to wie że był on naciągany „za uszy” po sam czubek i zwyczajnie nierealny – w sensie SAMOFINASOWANIA się pociągów turystycznych. Nawet osławiony TurKol ma dotacje od UMWW, ale tu niech się być może wypowie pan Patryk Skopiec z IRiPK (wielki szacun i pozdrawiam!).

Zaś liczne zagraniczne parowe koleje wąskotorowe, jeżdżące „planowo”, sezonowo czy w weekendy, również mają dotacje w różnej postaci, bo same nie miałyby szansy się utrzymać – to oczywiste. Gdyby nie kursy i interesy Howarda etc. – którego akurat nie znam osobiście (ale mam szacunek za nieco „szalony” POMYSŁ oraz inicjatywę) - ruchu planowego dawno by  nie było, bo umarłby jeszcze przed usamorządowieniem PR, do czego było bardzo blisko.

Oczywiście PKP Cargo również miało swój bardzo duży wkład w całość utrzymania ruchu planowego (parady na razie pomińmy, bo to nie temat na dziś), a przede wszystkim w naprawy parowozów z Wolsztyna i Chabówki, a tu już mówimy o poważnych kwotach. Wielkie ukłony za te wszystkie lata wspierania dziedzictwa parowego w Polsce. I za wszystkie wspaniałe imprezy, głównie parady i parowozjady! Jednak wydaje mi się że hasło PKP Cargo: „Od pokoleń kochamy kolej” było ładne i słuszne, ale przed prywatyzacją.

Po prywatyzacji pokoleniowa miłość do kopciuchów jakby sczezła, bo w Wolsztynie na paradzie (o ile ta się w ogóle odbędzie, bo np. Niemcy odmówili przyjazdu swoimi maszynami, chyba że w ostatniej chwili coś się zmieni) zostanie zaprezentowany tylko JEDEN parowóz z wolsztyńskiej parowozowni. A to już żenada, dziadostwo i obciach, a nie chwała i „kochanie” kolei od pokoleń. Przypomnę że od dwóch lat zarówno Pt 47 (w nieustannej naprawie) jak i Pm 36 są nieczynne, czyli w Polsce NIE MAMY żadnego parowozu pospiesznego. Nawet kultowej „petuchy”.

Po czwarte

Oczywistością jest że kursy „maszynistów” zagranicznych – zazwyczaj kasiastych  miłośników (czytaj: jazdy na  stanowisku maszynisty, pod nadzorem polskiego maszynisty, a rzadziej jako pomocnika i palacza) - przynosiły profity licznym ludziom, w tym z okolic parowozowni i samej parowozowni (np. noclegi w klimatycznym hoteliku przy szopie lub prywatnym kwaterom), pracownikom PKP Cargo, a maszynistom „napiwki”. I bardzo dobrze – bo każdy coś z tego miał. Miłośnicy też, bo w ciągu ponad 20 lat mogli się nafocić, nafilmować, naoglądać, najeździć, naganiać (autami) parowe pociągi planowe do oporu i jeszcze trochę. Czego sam jestem przykładem.

Poza tym obecna V 50 km/h na relacji Wolsztyn – Leszno wydłużyła czas jazdy o ok. 20 minut w każdą stronę w stosunku do szynobusu (pomijam mijanki). Czyli ok. 40 min DŁUŻEJ  w dwie strony na tak krótkiej trasie, a to nie jest oferta dla współczesnego pasażera. On woli szynobusy, mikole – oliwkowe bonanzy i bipy -  i tyle. Skończy się parowy plan – skończy się biznes, bo kiedyś musiał – zacznie się „pogrzeb”. Tak to wygląda na dziś.

Moim zdaniem po jutrzejszym zamknięciu kursów parowych, mogą one nie zostać wznowione. Interesy – zarówno indywidualne (ludzi) i grupowe (samorządów Wolsztyna, powiatu wolsztyńskiego, woj. wielkopolskiego) nie idą w parze z analogicznymi interesami sprywatyzowanego PKP Cargo. I tu będzie trudno osiągnąć kompromis, chyba że PKP Cargo zdecyduje się być w dalszym ciągu mecenasem „kochającym kolej od pokoleń”. Lub porzuci tę miłość i „odda” parowozownię w (być może) lepsze ręce.

Na pożegnanie (ode mnie)

Felieton pisany był na szybko, aby ukazał się jeszcze dziś – to ważna data - stąd pewne parowozowe kwestie rozwinę być może w kolejnych tekstach na blogu KDP (dziś wyjątkowo „dymiącym”, jak zresztą kiedyś obiecałem), o ile temat będzie aktualny. Ale myślę że będzie – tak czy inaczej.

Nie pojechałem dzisiaj na pogrzeb parowego ruchu planowego, choć mnie namawiano. W 1993 roku już raz byłem na pogrzebie ruchu planowego do Nowej Soli i Sulechowa. Ostatni planowy pociąg z Nowej Soli (przyjazd po godz. 23) wył gwizdawą podczas jazdy na całych dwóch ostatnich kilometrach, aż do zatrzymania w peronie Wolsztyna. To był bezradny – kwiczący na pół miasta - płacz parowozu i jego drużyny na ostatnim planowym kursie parowym tą trasą (co było potem z LKR chyba wiemy). A ja ryczałem na ciemnym peronie jak dzidziuś, bo wiedziałem że to koniec tej linii.

Drugi pogrzeb, to był chyba październik 2002 roku. Przez 3 dni żegnano ostatnie w Wolsztynie parowozy obsługujące ruch towarowy: Ty 45 i Ty 3. Na klapie dymnicy Ty 45 ktoś wywiesił wieniec i napisał: „Nie pozwólcie mi umrzeć”. Pozwolono... I też było smutno. Bezradnie i głupio.

Na kolejny pogrzeb nie pojadę. Nie lubię pogrzebów (strasznie zaniżają wibracje i dołują), poza tym już niedługo (chyba) będzie parada z rekordową ilością maszyn (w sensie najmniej w historii), ale za to z rekordową ilością pociągów TruKol-u przez całe 4 okołoparadowe dni (najwięcej w zaledwie 3 letniej historii  - taka to różnica miedzy jednym a drugim). Zresztą TurKol jest dla mnie absolutnym FENOMENEM, który może nie przyczyni się do kontynuacji ruchu planowego, ale na pewno do tego że wolsztyńska szopa nie zginie. Bo 100 kursów turystycznych na rok, to nie w kij dmuchał. W zaledwie TRZY lata odnieść taki sukces, to jest niemal „cud”, poparty wielką pracą i pasją kilku ludzi. Stąd coś dymiącego musi je obsługiwać, inaczej stracą rację bytu i klientów. A TurKol-owi życzę dojścia do... 200 pociągów rocznie!

Mam kilka pomysłów na funkcjonowanie Wolsztyna (poza pociągami TurKol-a), ale o tym przy następnej okazji. Pozdrawiam całą chmarę focących, filmujących i ganiających oraz jeżdżących parówkami Mikoli, miłośników oraz wszystkich zwolenników magicznej PARY!. Jeśli byliście na pogrzebie parowego ruchu planowego (dziś, wczoraj, przedwczoraj), proszę napiszcie w komentarzach jak było – lub do mnie na maila. Może wraz mediami, protestami idącymi z całego świata coś się uda wyklarować. Ale czy to będzie ruch planowy? Na jednej maszynie Ol 49? Wolne żarty – choć chciałbym się mylić.

A może to jakiś „kosmiczno” – epokowy symbol przemiany/odnowy kolei. Planowe parowozy odchodzą, a składy KDP – vel galaktyczne dziobaki – niedługo wjeżdżają?


O autorze (sam o sobie). Na portalu RK czy w drukowanym RK jestem znany od lat jako propagator szybkiej kolei, nowego taboru KDP oraz analityk infrastruktury. Wielu może spytać: dlaczego więc „wymądrzam się” na temat Wolsztyna? Otóż moi przyjaciele, rodzina i najbliżsi znajomi znają mnie znakomicie także od strony fana (a nie fanatyka) parowozów. O Wolsztynie i tamtejszych paradach oraz „szołach” majowych pisałem w ogólnopolskiej (np. Rzeczpospolita) i regionalnej prasie jeszcze długo przedtem, zanim Wojtek Lis założył swoją sławną stronę o parowozowni (z całym szacunkiem do Ciebie, Wojtku, bo Twoja wieloletnia robota jest fantastyczna i wręcz NIEOCENIONA!). Na parady wtedy przybywało od 150 do może 300 ludzi, głównie z Niemiec, a potem z całej Europy; Polaków była mniejszość. Teraz nikt zapewne w to nie wierzy, ale tak było. W Wolsztynie byłem ponad 60 razy w ciągu 24 lat, zazwyczaj po kilka dni. Dlatego to miejsce i owo unikalne ZJAWISKO jest mi tak bardzo – powtarzam: bardzo bliskie - i dlatego o nim piszę.

Tagi geolokalizacji:

Podziel się z innymi:

Zobacz również:

Jaka przyszłość czeka linię Leszno – Wolsztyn?

Infrastruktura

Jaka przyszłość czeka linię Leszno – Wolsztyn?

Michał Szymajda 05 października 2020

Zdjęcia z XXIV Parady Parowozów w Wolsztynie

Fotorelacje

Zdjęcia z XXIV Parady Parowozów w Wolsztynie

Jakub Madrjas 30 kwietnia 2017

Wolsztyn: Wstępny plan Parady Parowozów 2016

Warte uwagi

Wolsztyn: Wstępny plan Parady Parowozów 2016

pr, Rynek Kolejowy 16 stycznia 2016

Wróciły rozkładowe pociągi z wolsztyńskimi parowozami

Pasażer

Wróciły rozkładowe pociągi z wolsztyńskimi parowozami

ms/IRiPK, Rynek-Kolejowy.pl 30 marca 2015

Pojedź na paradę do Wolsztyna pociągiem retro

Warte uwagi

Pojedź na paradę do Wolsztyna pociągiem retro

Rynek Kolejowy 10 kwietnia 2015

Zobacz również:

Jaka przyszłość czeka linię Leszno – Wolsztyn?

Infrastruktura

Jaka przyszłość czeka linię Leszno – Wolsztyn?

Michał Szymajda 05 października 2020

Zdjęcia z XXIV Parady Parowozów w Wolsztynie

Fotorelacje

Zdjęcia z XXIV Parady Parowozów w Wolsztynie

Jakub Madrjas 30 kwietnia 2017

Wolsztyn: Wstępny plan Parady Parowozów 2016

Warte uwagi

Wolsztyn: Wstępny plan Parady Parowozów 2016

pr, Rynek Kolejowy 16 stycznia 2016

Wróciły rozkładowe pociągi z wolsztyńskimi parowozami

Pasażer

Wróciły rozkładowe pociągi z wolsztyńskimi parowozami

ms/IRiPK, Rynek-Kolejowy.pl 30 marca 2015

Pojedź na paradę do Wolsztyna pociągiem retro

Warte uwagi

Pojedź na paradę do Wolsztyna pociągiem retro

Rynek Kolejowy 10 kwietnia 2015

Kongresy
Konferencje
SZKOLENIE ON-LINE
Śledź nasze wiadomości:
Zapisz się do newslettera:
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.
Współpraca:
Transport Publiczny
Rynek Lotniczy
Rynek Infrastruktury
TOR Konferencje
ZDG TOR
ZDG TOR
© ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by BM5