Elfy mogą się rozpędzić nawet do 160 km na godz. Jednak nie w Wielkopolsce. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, zarząd Kolei Wielkopolskich uważa, że szybka jazda jest nieekonomiczna, w dodatku pasażerowie mogliby się poprzewracać...
Samorząd kupił 22 pociągi Elf za prawie pół miliarda złotych. Pojazdy wyprodukowane zostały w zakładach bydgoskiej Pesy. Elfy będą jeździły już w grudniu na trasach Poznań-Kutno i Poznań-Zbąszynek. Trasy te znajdują się na międzynarodowej linii kolejowej z Berlina do Warszawy, po której można jeździć z prędkością 160 km/godz. Taką właśnie prędkość mogą osiągać elfy. Jednak zgodnie z decyzją Kolei Wielkopolskich pociągi mają jeździć najwyżej 120 km na godz.
- Szybsza jazda byłaby po prostu nieekonomiczna. Średnia odległość między stacjami to 4-5 km. Trudno sobie wyobrazić, że pociąg ciągle przyspiesza tylko po to, żeby zaraz potem hamować. Jazda powinna być płynna - wyjaśnia „ Gazecie Wyborczej” Włodzimierz Wilkanowicz, szef Kolei Wielkopolskich.
Elfy będą osiągały prędkość niewiele większą od pociągów Przewozów Regionalnych, które obecnie kursują pomiędzy Kutnem i Zbąszynkiem z prędkością 110 km na godz.
Zarząd KW uważa, że znaczącym problemem jest także bardzo duże przyspieszenie pociągów. Nie wszyscy pasażerowie podczas podróży mają miejsca siedzące. Osoby, które stoją, mogłyby się poprzewracać.
Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, „Pesa ma też w ofercie wersję Elfów o prędkości maksymalnej 130 km na godz. W przetargu startowały również zagraniczne firmy CAF i Stadler. Być może i one zaproponowałyby wolniejsze (i przy tym tańsze) wersje swoich pojazdów, gdyby takie były kryteria”. Jednak samorząd kupił droższe pociągi jeżdżące 160 km na godz.
Więcej