Według Michała Wolańskiego z Katedry Transportu w Szkole Głównej Handlowej, planowany sposób redukcji kosztów komunikacji warszawskiej jest "tragiczny". Najbardziej odczują to pasażerowie.
Brakuje jednoznacznej wizji rozwoju komunikacji w stolicy, a cały czas wzrasta koszt jej funkcjonowania. Jak podaje „Gazeta Wyborcza” w latach 2002-11 liczby pracowników Zarządu Transportu Miejskiego wzrosła dwukrotnie z 320 do 650. Fundusze przeznaczane na płace zwiększyły się o 20 mln zł rocznie.
Według Michała Wolańskiego z Katedry Transportu w Szkole Głównej Handlowej przykładem braku spójnej wizji oszczędności jest m.in. zakup sześcioczłonowych ezt Elf na trasę Lotnisko Chopina. Nie ma popytu na tę linię, i pojady wożą głównie powietrze. Wolański uważa, że zamiast tego Warszawa powinna kupować dłuższe tramwaje.
- Odrębną sprawą są rozliczenia SKM z gminami ościennymi. Warszawa w pełni pokrywa deficyt SKM w obrębie swoich granic, mimo że na końcowym odcinku nie korzysta z niej zbyt wielu warszawiaków, chociażby ze względu na brak linii dojazdowych do stacji. W przypadku odcinka Warszawa Gdańska - Legionowo na terenie Warszawy znajduje się dwie trzecie trasy – informuje „Gazetę Wyborczą” Wolański.
Kolejnym przykładem są wydatki na parkingi przesiadkowe „Parkuj i Jedź”. Miasto finansuje kosztowne budynki, które często znajdują się w centrum stolicy, ochronę, a także toalety. Utrzymanie jednego miejsca na parkingu tego typu to wydatek 1,5 tys. zł rocznie, czyli 125 zł w ciągu miesiąca.
W 2012 roku Miejskie Zakłady Autobusowe zamówiły 105 autobusów. Wyposażone są one w drogą klimatyzację i skomplikowane systemy informacji elektronicznej. Koszt wyposazenia tego typu to blisko 100 tys. zł za każdy pojazd. Ani jeden autobus zakupiony przez miasto nie był dofinansowany ze środków unijnym. Warszawa powinna wzorować się na Poznaniu, gdzie co trzeci autobus zakupiono ze środków pochodzących z UE.
Jak informuje Wolański – „Nietrafiona jest również polityka taryfowa. Bilety czasowe (zwłaszcza 20-minutowe) zmniejszyły przychody z podróży na biletach jednorazowych, jednocześnie koszty korzystania z komunikacji drastycznie rosną - już za rok i kilka tygodni czteroosobowa rodzina będzie płaciła za bilety miesięczne 336 zł, a rodzina z trójką dzieci - 389 zł”. W środkach komunikacji miejskiej rzadko przeprowadzane są kontrole biletów.
Dodatkowo brakuje inwestycji w tzw. inteligentne systemy transportowe. Umożliwiają one tramwajom i autobusom szybszą jazdę. UE chętnie wspiera finansowo projekty tego typu.
Więcej