Dworzec Centralny w stolicy jest remontowany. A w Katowicach dworzec jest wyburzany. Powinno być odwrotnie - pisze "Życie Warszawy".
Urbanista Grzegorz Buczek nie może się nadziwić, że znika dworzec w Katowicach, a zostaje ten w Warszawie. – Powinno być odwrotnie! – przekonuje Buczek. – Dworzec w Katowicach to dzieło wybitne, awangardowe. Budynek powinien być chroniony jako dobro kultury współczesnej. To paradoks, że teraz chce się zachować obiekt mniej cenny, czyli dworzec w Warszawie.
Varsavianista Grzegorz Mika jest zaś zwolennikiem zachowania Centralnego. – Jest ciekawy, choć budowano go w pośpiechu z mnóstwem niedoróbek. Wymaga gruntownego remontu, a nie tylko liftingu – ocenia. Według Jacka Prześlugi, członka zarządu PKP SA ds. rewitalizacji dworców kolejowych, Dworzec Centralny postoi jeszcze 12-15 lat, po czym zostanie wyburzony. PKP marzy się, by część kolejową schować pod ziemią, a nad nią wystrzelić w górę z 40-kondygnacyjnym wieżowcem - pisze "Życie Warszawy".