Kryzys zmusza Warszawę do obcięcia planowanych wydatków na komunikację w przyszłym roku o 190 mln zł, co stanowi ok. 8% budżetu Zarządu Transportu Miejskiego. Zagrożone są nocne metro, wspólny bilet na kolej, rozkłady dla międzyszczytu oraz dublujące połączenia. Zdaniem SISKOM-u oszczędności należy rozpocząć od poprawy efektywności komunikacji poprzez marszrutyzację układu linii.
Sporo oszczędności mogą przynieść zmiany w układzie komunikacyjnym. – Chcemy naświetlić problem niedokończonej marszrutyzacji. W okresie „prosperity” Zarząd Transportu Miejskiego tworzył lub utrzymywał połączenia, o których wiadomo, że były niezgodne z polityką transportową – zwraca uwagę Jan Jakiel, prezes Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji SISKOM. Chodzi o linie, które dublują komunikację szynową, siebie nawzajem, mają niską frekwencję bądź łączą na poszczególnych odcinkach różne funkcje (dojazdową, socjalną, międzydzielnicową itp.). – Dopóki nie brakuje funduszy takie linie mogą funkcjonować, chociaż każdorazowo oznacza to wydatek do kilku milionów złotych rocznie. Obecnie w okresie ograniczeń budżetowych trzeba wrócić do zaniechanych zmian na sieci komunikacyjnej i w ten sposób odzyskać część funduszy. Z naszej analizy wynika, że oszczędności mogą wynieść do około 88,5 mln zł rocznie – twierdzi Jan Jakiel.
Siskom postuluje po pierwsze przeprowadzenie remarszrutyzacji, czyli reformy rozkładów i przebiegu linii komunikacyjnych, której celem jest wprowadzenie silnych połączeń magistralnych i układu przesiadkowego. Wszelkie tego typu zmiany, zmieniające drastycznie przyzwyczajenia komunikacyjne, budzą opór społeczny, ale jak przypomina Jan Jakiel, w 2005 r. przy okazji otwarcia stacji metra Plac Wilsona na Żoliborzu skrócono wiele linii autobusowych, które dublowały kolej podziemną. Pasażerowie też wtedy protestowali, ale nowy układ się przyjął. Za pojęciem remarszrutyzacji kryje się w tym także likwidacja nocnego kursowania metra (taniej obecną liczbę pasażerów w nocy można przewieźć autobusami – nocne metro pochłania teraz ¼ kosztów całej nocnej komunikacji w weekendy) oraz likwidacja najmniej efektywnych linii autobusowych.
Oszczędnościom służyć miałoby też przyspieszenie wprowadzenia priorytetów dla tramwajów. – Umożliwią zwiększenie rentowności komunikacji dzięki zmniejszeniu zapotrzebowania na tabor tramwajowy. Temu samemu celowi służyć będzie ograniczenie liczby przystanków na sieci tramwajowej oraz rewitalizacja (przywrócenie pierwotnych parametrów) liniom przyspieszonym – przekonuje Jan Jakiel.
Zdaniem prezesa SISKOM-u ograniczenia we wspólnym bilecie lub cięcie rozkładów w międzyszczycie to zły kierunek zmian. Jak zastrzega, stowarzyszenie opublikuje niedługo bardziej szczegółową koncepcję zmian i oszczędności w tym tygodniu – do tematu trzeba bowiem podejść kompleksowo, by uniknąć cięcia i ograniczania na ślepo, bez analizy.