28 kwietnia na warszawskich torach pojawił się pociąg SKM Warszawa, który w nocy został pomazany przez grafficiarzy na torach postojowych w Rembertowie. - W ostatnich dniach doszło do trzech takich zdarzeń – poinformowała „Rynek Kolejowy” rzeczniczka SKM Warszawa Magdalena Lerczak.
- Pociąg został pomazany w nocy na torach postojowych w Rembertowie. Grafficiarze pomazali pojazd na powierzchni 22 m2 - powiedziała „Rynowi Kolejowemu” rzeczniczka SKM Warszawa Magdalena Lerczyk.
Z problemem oszpecania taboru muszą radzić sobie wszyscy przewoźnicy – zarówno pasażerscy, jak i towarowi. W ostatnich latach coraz większą wagę przykładają do tego, aby na bieżąco usuwać malunki z powierzchni pojazdów. Pociągi SKM Warszawa i inne stanowiące nowy lub zmodernizowany tabor są zabezpieczone powłoką pozwalającą na sprawne usunięcie farby.
- Grafficiarze uaktywniają się szczególnie wiosną i latem. SKM Warszawa nie ma własnych torów odstawczych, ale w bazach, z których korzystamy, wynajmujemy ochronę. Czasem grafficiarzom wystarczy tylko kilka sekund lub kilka minut. W takich sytuacjach nawet ochroniarze niesą w stanie pomóc – tłumaczy Magdalena Lerczyk. Rzeczniczka SKM Warszawa dodała, że usunięcie graffiti, które pojawiło się na pociągu 28 kwietnia, to koszt rzędu około 2000 zł.
W 2011 roku Szybka Kolej Miejska w Warszawie miała do usunięcia około 700 m2 graffiti. Szacowany koszt wyczyszczenia pomazanych pociągów to 56 tys. zł.