- Jestem za konkurencją, ale na etapie przetargu, czyli walki „o” rynek, a nie „na” rynku, w momencie, gdy zawarty został już kontrakt, a jego realizacja poniżej uzgodnionych warunków pociąga większe koszty dla budżetu państwa, czyli podatników, w tym również tych pasażerów, którzy wówczas tylko pozornie płacą mniej za bilet - mówi w wywiadzie dla "Rynku Kolejowego" Andrzej Wach, prezes PKP SA.
- Od ponad dwóch dekad mamy w Polsce gospodarkę wolnorynkową, czyli opartą na mechanizmie konkurencji. Równocześnie wszędzie tam, gdzie zaangażowane są środki budżetowe (a w przypadku przewozów pasażerskich są umowy PSC) potrzebny jest transparentny mechanizm ich dystrybucji, czyli, inaczej mówiąc, rynek regulowany - tłumaczy prezes Wach.
- Jednak regulacja wcale nie oznacza braku konkurencji. W Wielkiej Brytanii funkcjonuje model konkurencji regulowanej - przewozy są wykonywane przez prywatne firmy na zlecenie rządu. Właściwie kontrakty na obsługę linii dochodowych się tam kupuje. Kto da lepszą ofertę, ten ma prawo kursować po niej przez 5–20 lat. Te połączenia, które są niedochodowe, są dofinansowywane przez państwo. W obu przypadkach operator jest wybierany w drodze dwuetapowych przetargów. Kontrakty z przewoźnikami są bardzo szczegółowe. Określają np. po jakich trasach i jak często będą kursować pociągi. Tylko w nielicznych przypadkach konkurencja ma miejsce już na rynku - uważa szef PKP SA.
- W ten sposób rząd brytyjski zapobiega aktom nieuczciwej i niekontrolowanej konkurencji, która skutkowałaby pogłębieniem deficytu zakontraktowanych przewoźników i, co za tym idzie, koniecznością zwiększania ich dofinansowania przez państwo. To mechanizm sprawdzony, bo w Wielkiej Brytanii działa 19 spółek kolejowych – o 10 więcej niż w Polsce. Z tego pięć kursuje pomiędzy największymi miastami, osiem obsługuje połączenia regionalne, a pozostałe działają w Londynie - mówi Andrzej Wach w rozmowie z "RK".
- Tak więc jestem za konkurencją, ale na etapie przetargu, czyli walki „o” rynek, a nie „na” rynku, w momencie, gdy zawarty został już kontrakt, a jego realizacja poniżej uzgodnionych warunków pociąga większe koszty dla budżetu państwa, czyli podatników, w tym również tych pasażerów, którzy wówczas tylko pozornie płacą mniej za bilet. Oczywiście konkurencja „na” rynku też powinna być możliwa, ale po teście ekonomicznego wpływu na funkcjonowanie rynku - podkreśla prezes PKP SA.
Już jutro debata w siedzibie UOKiK, poświęcona konkurencji na rynku kolejowym. RK przygotuje obszerną relację z tego spotkania.
Całość rozmowy z prezesem Andrzejem Wachem w najnowszym numerze "Rynku Kolejowego". Zapraszamy do prenumeraty lub Empików (zobacz listę sklepów)