- To dobry krok jeśli chodzi o naprawę sytuacji w ministerstwie infrastruktury, ale to nie sam minister Engelhardt jest winien temu całemu chaosowi na kolei. Odpowiada za niego konstytucyjny minister i jednocześnie prezesi spółek kolejowych – ocenia decyzję o dymisji Juliusza Engelardta poseł Wiesław Szczepański (SLD).
Zdaniem posła wina prezesów spółek kolejowych polegała na tym, że z jednej strony nie potrafili porozumieć się w zakresie właściwego rozkładu jazdy i prowadzili działania konkurencyjne w stosunku do drugiej spółki, a z drugiej strony nie dopełnili kwestia właściwego nadzoru nad wdrażaniem rozkładu jazdy.
- Nie może być tak, że osób najważniejszych dla polskich kolei w momencie, kiedy uzgadnia się rozkład jazdy, kiedy mamy warunki pogodowe takie, jakie mamy wyjeżdża sobie na konferencję na temat kolei dużych prędkości do Chin. Okazało się zatem, że ta polityczna podróż tych „czterech desperados”, która miała być podróżą życia stała się podróżą śmierci – stwierdza Wiesław Szczepański. – Myślę o śmierci politycznej – dodał.
Poseł Szczepański poinformwał, że nie otrzymał informacji na temat tego, z czyich pieniędzy zostały opłacone reklamy PKP, w których spółka podpisując się jako "Kolejarze z Grupy PKP" przeprasza za "niedogodności w podróżowaniu" po zmianie rozkładu jazdy. - Jutro prawdopodobnie ponownie zwrócę sie z pytanie do ministra Grabarczyka w dwóch sprawach: kto zapłacił za te przeprosiny i ile kosztowała podróż "czterech desperados" do Chin - zapowiedział poseł SLD.
Czytaj także: