— Słyszałem sygnały alarmujące o zbliżającym się pociągu, ale myślałem, że zdążę przejechać — powiedział w trakcie przesłuchania 64-letni kierowca tira, który pod koniec kwietnia spowodował katastrofę kolejową w Mostach koło Lęborka, w której zginęły dwie osoby, a 24 zostały ranne. Grozi mu nawet 8 lat więzienia – informuje serwis elblag.wm.pl.
Sprawca wypadku pochodzi z Elbląga. Podczas przesłuchania potwierdził, że sygnalizacja na przejeździe była sprawna. Kierowca widział ostrzeżenie, ale uznał, że jeszcze zdąży przejechać. Przeżył tylko dzięki temu, że pociąg uderzył w ciężarówkę tuż za szoferką.
— Mężczyzna został przesłuchany, na razie w charakterze świadka. Przyznał, że źle ocenił odległość i prędkość pociągu — poinformował portal elblag.wm.pl Jacek Korycki, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku. Dodał, że niewykluczone są kolejne zarzuty, ale mogą one zostać postawione dopiero po zebraniu całego materiału dowodowego.
Śledczy muszą przesłuchać m.in. rannych pasażerów pociągu i świadków tego zdarzenia. Prokuratura czeka również na wyniki badania krwi kierowcy tira, maszynisty i kierownika pociągu. Zaznaczył, że zebranie całego materiału może potrwać nawet rok.
Więcej