Dlaczego Kolejom Mazowieckim nie zawsze udaje się zachować cykliczność rozkładu jazdy na głównych liniach? - To nie wina przewoźnika, ale skutek modernizacji linii przez PKP Polskie Linie Kolejowe. Podobne problemy narzucania rozkładu przez zarządcę dotyczą niestety wszystkich przewoźników, co skutkuje w wielu przypadkach spadkiem atrakcyjności oferty i odejściem od kolei - tłumaczy Adrian Furgalski, dyrektor w Zespole Doradców Gospodarczych TOR.
Niedawno "Gazeta Wyborcza" napisała, że jej czytelnicy skarżą się na zmieniony od 2 września rozkład jazdy Kolei Mazowieckich. Pasażerowie narzekają przede wszystkim na zmienione godziny odjazdu pociągu "Radomiak". Mazowiecki przewoźnik tłumaczy, że zmiany są wywołane remontami sieci kolejowej realizowanej przez PKP Polskie Linie Kolejowe.
Przewoźnika broni również Adrian Furgalski z ZDG TOR. Ekspert podkreśla, że sieć PKP Polskich Linii Kolejowych, na której funkcjonują Koleje Mazowieckie, podlega modernizacji od kilku już lat. - Proces ten będzie zapewne trwał przez najbliższe lata. Polskie Linie Kolejowe starają się planować część zamknięć już na etapie nowego rozkładu jazdy. Dotyczy to w szczególności przewoźników dalekobieżnych, ale również regionalnych, jak Koleje Mazowieckie, których pociągi są wybijane z cykli - wyjaśnia Adrian Furgalski.
Jak dodaje, połączenia przyspieszone są bardzo atrakcyjne dla pasażerów i w miarę możliwości technicznych (tabor) oraz organizacyjnych Koleje Mazowieckie starają się uruchamiać ich możliwie dużo. - Niestety, na niektórych liniach ich zwiększenie zdaniem PKP PLK jest niemożliwe w związku z trwającą modernizacją: Warszawa-Skierniewice, z planowaną modernizacją: Warszawa - Małkinia, Warszawa - Radom, Warszawa - Dęblin lub brakiem tras na pociągi osobowe KM Warszawa-Łowicz/Sochaczew. Często jednak odnosi się wrażenie, że to wykonawcom i zarządcy ma być wygodnie, a problemy przewoźników są mniej istotne - zauważa dyrektor w Zespole Doradców Gospodarczych TOR.