Zakończyło się referendum strajkowe w PKP Cargo SA. Wzięło w nim udział 51,92% załogi, z której prawie wszyscy opowiedzieli się za strajkiem w przypadku, jeśli PKP Cargo SA nie spełni żądań związkowców.
Sprawa toczy się już od kilku miesięcy. Kolejarze domagają się wyższej gratyfikacji finansowej z okazji zeszłorocznego Święta Kolejarza, za zmiany w harmonogramie pracy oraz dodatki za czasową relokację. Ponadto chcieliby być dodatkowo wynagradzani za szkolenie maszynistów stażystów. Za strajkiem w wypadku, w którym żądania związkowców nie zostaną spełnione, opowiedziało się 98,1% załogi, która wzięła udział w referendum.
Krajowy Komitet Protestacyjno- Strajkowy w PKP Cargo SA napisał w oświadczeniu, że referendum z mocy prawa jest ważne.
– Na mocy ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych referendum upoważnia związki zawodowe do przeprowadzenia strajku w przypadku braku porozumienia – napisał Leszek Miętek prezydent Związku Zawodowego Maszynistów, w imieniu KKP-S w spółce.
Jakie jest prawdopodobieństwo strajku pracowników?
– Na razie wciąż toczymy rozmowy. W firmie równolegle trwa dialog społeczny i spór zbiorowy. Kolejna tura rozmów miała miejsce 3 lutego i mamy nadzieję wyjść z impasu, tym bardziej że atmosfera rozmów jest konstruktywna. Wyznaczony będzie kolejny termin spotkania obu stron. Zarząd będzie robił wszystko, aby nie dopuścić do strajku – powiedział,, Rynkowi Kolejowemu" Mirosław Kuk, rzecznik prasowy PKP Cargo.