W ubiegłym tygodniu PKP ogłosiło listę pięciu podmiotów dopuszczonych do due diligence Przedsiębiorstwa Napraw Infrastruktury z Warszawy (PNI). Eksperci, z którymi rozmawiał portal wnp.pl, podkreślili, że inwestycja w PNI może wiązać się dużym ryzykiem, związanym m.in. z niezbędną restrukturyzacją spółki oraz niepewną przyszłością inwestycji kolejowych w Polsce.
Wśród podmiotów zainteresowanych PNI znalazły się Budimex, Alpine Bau, Polimex-Mostostal, PBG oraz fundusz MCI Private Ventures. Zakończenie prywatyzacji firmy, działającej na rynku budownictwa infrastruktury kolejowej, planowane jest w pierwszym kwartale 2011 r.
W ostatnim czasie PNI pracowała m.in. przy modernizacji linii kolejowych Warszawa-Łódź, Kunowice-Warszawa-Terespol, Warszawa Zachodnia-Warszawa Okęcie, Wrocław-Szczecin oraz Łuków-Radom. Obecnie realizuje największe dwie inwestycje zlecone przez Polskie Linie Kolejowe, czyli modernizacje linii Warszawa-Gdynia i Wrocław-Opole. W minionym roku obrotowym PNI zanotowało 9,1 mln zł zysku. Firma zatrudnia ponad 1,7 tys. pracowników.
Lucjan Noras, były prezes Feroco - należącej do Zbigniewa Jakubasa spółki budownictwa infrastrukturalnego - podkreślił, że nowy właściciel PNI będzie musiał uporać się z dużymi przekształceniami w firmie.
- Przedsiębiorstwo Napraw Infrastruktury wymaga gwałtownej restrukturyzacji i zdecydowanej obniżki kosztów. Jeżeli nowemu właścicielowi uda się przeprowadzić tam reorganizację podobną do tej, jaka miała miejsce w PKP Cargo, to PNI będzie miało szansę odnosić sukcesy w przyszłości. Jednak nie jest możliwe dokonanie tego procesu szybciej niż w ciągu 1-2 lat - wskazał Noras.
- Dla PNI prywatyzacja jest dużą szansą na rozwój. Natomiast na pewno będzie jej towarzyszyło dużo problemów społecznych. Negocjowanie pakietu socjalnego przez nowego właściciela nie będzie łatwym zadaniem. Ważnym pytaniem jest też to, czy do tej prywatyzacji w ogóle dojdzie. Historia pokazuje, że samo zainteresowanie podmiotów nie musi zakończyć się sfinalizowaniem transakcji - dodał.
Dyrektor w Zespole Doradców Gospodarczych TOR, Adrian Furgalski, zaznaczył, że dla nowego właściciela PNI większym zmartwieniem, niż konieczna restrukturyzacja, może być niepewność związana z przyszłością inwestycji kolejowych w Polsce.
- Problemem jest to, czy w kolejnych latach PNI będzie miało co robić. Polskie Linie Kolejowe są w coraz gorszej sytuacji finansowej. Obecnie brakuje im ponad miliard euro na wkład własny do inwestycji. Nic nie wskazuje na to, żeby w przyszłości miało być lepiej. Nie wiadomo ile nowych kontraktów na modernizację szlaków kolejowych pojawi się w następnych latach. Resort rozwoju regionalnego zapowiada przesuwanie pieniędzy z inwestycji kolejowych na drogowe - powiedział Furgalski.
Więcej
