Mimo dążenia stron do utworzenia kolejowego połączenia transgranicznego, nie stało się ono faktem wraz z II korektą rozkładu jazdy. Jednak współpraca między kolejarzami a zainteresowanymi samorządami może zaowocować remontem nawierzchni budowli służących obsłudze pasażerów na stacji Dorohusk.
O dążeniach do uruchomienia kolejowego połączenia przygranicznego Chełm – Kowel pisaliśmy wielokrotnie. Władze obu miast partnerskich dążą do tego, aby oba miasta łączyła tania (cena biletu ma wynosić 10-12 zł) i szybka kolej (czas przejazdu 3,5-4 h). Koncepcja zakłada skomunikowanie pociągów lokalnych na stacji Dorohusk. Pociąg relacji Kowel – Jagodin miałby dojechać do Dorohuska, gdzie będzie skomunikowany ze składem Przewozów Regionalnych do Chełma, Lublina czy Dęblina. Przesiadka na granicy jest konieczna w celu uniknięcia prób przemytu w „zakamarkach” wagonów, co ma również zapobiec dewastacji taboru. Zakłada się uruchomienie 2 par połączeń na dobę, które (przynajmniej na początku) kursowałyby w weekendy.
Jednak nadal trwają negocjacje w tej sprawie. Jak można przeczytać w lokalnym „Nowym Tygodniu Chełmskim” dotyczą one zniesienia opłaty granicznej, uzgodnienia rozkładu jazdy oraz wysokości cen biletów. Między innymi z tych powodów nie ma ustalonego początku kursowania pociągów transgranicznych.
W związku z planowanym uruchomieniem połączenia Zakład Linii Kolejowych w Lublinie dąży do poprawy stanu technicznego budowli służących do obsługi pasażerów na stacji granicznej. Zygmunt Grzechulski, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Lublinie poinformował „Rynek Kolejowy”, że zarządca infrastruktury wystąpił do wojewody lubelskiego o dotację na remont nawierzchni peronów, budowę „bramek” dla przekraczających granicę oraz ustawienie wiat. Niestety, decyzja przedstawiciela administracji rządowej w województwie przyszła odmowna. Mimo to jest szansa na poprawę nawierzchni.
- Mamy wstępne porozumienie z miastem Chełm dotyczące przekazania nam kostki brukowej, którą wyłożymy nawierzchnie peronów – powiedział „Rynkowi Kolejowemu” Zygmunt Grzechulski. - W zamian przekażemy samorządowi zdjęte z peronów płyty betonowe – dodaje.
Prace te odbędą się jednak po zapadnięciu decyzji o uruchomieniu pociągów przygranicznych. Jak zapewnia dyrektor Grzechulski wystarczy tydzień na wymianę nawierzchni wspomnianych budowli.
Zapisz się do newslettera:
