- Podwyżka dopłat do kursowania linii ZTM względem zeszłego roku to, według naszych wyliczeń, 47%. Wiedzieliśmy, że ceny wzrosną, co rok wzrastają, ale nic nie usprawiedliwia takiego wzrostu. To jest skandal - powiedział nam Andrzej Kurzela - zastępca prezydenta Pruszkowa, do którego docierają pociągi SKM i KM objęte Wspólnym Biletem ZTM, oraz nocny autobus.
W zeszłym miesiącu Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie wysłał do podwarszawskich gmin informację o cenach dopłat do wozokilometra, jakie będą one musiały zapłacić w przyszłym roku za obsługę ich terenów przez linie ZTM. Cena wzrosła, i to znacząco, z czego władze gmin nie są zadowolone.
- Czujemy, że Zarząd Transportu Miejskiego nie traktuje nas partnersko, dlatego nie będziemy już rozmawiać sami. Jutro mamy spotkanie władz gmin "pasa zachodniego", będą też starostowie powiatowi i wypracujemy wspólne stanowisko, które będziemy przedstawiać ZTM. Dotąd każda gmina rozmawiała o dopłatach oddzielnie i w efekcie Zarząd wygrywał jedną przeciw drugiej - zapowiada zastępca prezydenta Pruszkowa.
Niezadowolone są też gminy po drugiej stronie Wisły. Według informacji przekazanych nam przez ZTM, wzrost kosztów funkcjonowania połączeń pociągów Kolei Mazowieckich oraz pociągów linii S-9 wyniósłby szacunkowo ok. 33%, wzrost kwoty dofinansowania całego transportu to ok. 28% - informuje nas Tamara Mytkowska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Legionowo. Prezydent Legionowa w liście do Dyrektora Zarządu ZTM, wnioskował o pozostawienie udziału gminy w koszcie dofinansowania na poziomie bieżącego roku. - Gmina Legionowo rozumie, że koszty prowadzenia działalności przewozowej rosną każdego roku i znajduje to odzwierciedlenie w stawce za wozokilometr, lecz lecz dbając o budżet gminy nie powinniśmy się zgodzić na tak znaczący wzrost udziału samorządu w kosztach zapewnienia transportu publicznego. - stwierdza rzecznik Legionowa.
Rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego Igor Krajnow stwierdził, w rozmowie z nami że harmonogram wzrostu dopłat został gminom przedstawiony już kilka lat temu. Odsyła nas do oświadczenia w tej sprawie, które na swojej stronie opublikował ZTM. Nie ma mowy o żadnych podwyżkach! Chodzi jedynie o częściowy udział gmin w finansowaniu usług komunikacyjnych, które same je zamawiają - czytamy w oświadczeniu - wzrost był spowodowany m.in. rozszerzeniem zasięgu obowiązywania Wspólnego Biletu na kolej i komunikację ZTM oraz rozwojem sieci i wzrostem jakości połączeń linii podmiejskich. Niestety, także rosnącymi kosztami energii elektrycznej, paliwa i innych kosztów funkcjonowania komunikacji. Należy zauważyć, że coraz większa atrakcyjność warszawskiej komunikacji miejskiej wynika z systematycznie realizowanych działań skupiających się na odnowie taboru komunikacyjnego, poprawie oferty przewozowej i komfortu przejazdu. A to wymaga sukcesywnego zwiększania wydatków budżetowych na funkcjonowanie transportu zbiorowego. Warszawa zwiększa wydatki na funkcjonowanie komunikacji zbiorowej, z ok. 1 mld zł w roku 2004 do 1,9 mld zł w bieżącym roku. W przyszłym roku na ten cel miasto będzie musiało przeznaczyć ponad 2 mld zł! Ceny biletów nie rosną tak szybko, jak koszty funkcjonowania komunikacji co powoduje, że stopień pokrycia kosztów przez wpływy z biletów zmalał z ok. 45 proc. w roku 2004 do ok. 30 proc. w roku 2010 - pisze ZTM.
- Podwyżka cen dopłat do przewozów ZTM-u między 2008 o 2011 rokiem jest 3,5-krotna, z 705 tys. złotych do 2 434 tys. złotych. Ewidentnie widać praktyki monopolistyczne - komentuje stanowisko ZTM Andrzej Kurzela.
ZTM przygotował już kontrargument. Średni udział współfinansowania przez gminy obsługi komunikacyjnej realizowanej na terenie aglomeracji w latach 2004-2006 wynosił tylko ok. 20 proc. kosztów ponoszonych przez ZTM. Wprowadzenie Wspólnego Biletu na połączenia kolejowe, rozwój sieci komunikacyjnej, odnowa taboru i poprawa oferty przewozowej są chyba wystarczającymi czynnikami uzasadniającymi wzrost tego dofinansowania. Na rok 2011, opracowując założenia budżetowe funkcjonowania komunikacji zbiorowej, ZTM założył wzrost udziału finansowania przez gminy do poziomu 40 proc. Należy zaznaczyć, że było to gminom systematycznie sygnalizowane już od początku 2007 r. Oczywiście taki udział dotyczy gmin znajdujących się w drugiej strefie taryfowej ZTM. Gminom, które chciałyby zostać objęte, analogicznie jak Warszawa, pierwszą strefą taryfową proponujemy udział w finansowaniu na poziomie 60 proc - czytamy w oświadczeniu ZTM - Nie można więc mówić o żadnym dyktacie ze strony Warszawy czy haraczu pobieranym przez ZTM. gminy – które zleciły realizację obsługi komunikacyjnej – muszą za nią zapłacić!
- Chcieliśmy rozszerzyć współpracę z ZTM - na przykład o wspólny bilet dla WKD - ale teraz się nad tym zastanawiamy, bo to droga jednokierunkowa - podsumowuje zastępca prezydenta Pruszkowa. Mieszkańcy przyzwyczają się do nowych rozwiązań i nie zgodzą się na ich cofnięcie, a ZTM może znów podnieść ceny. Trzyma nam pistolet przy głowie.
W tej sytuacji zagrożone jest zapowiadane na pierwszy dzień października uruchomienie linii dowożącej pasażerów do stacji w Pruszkowie - choć akurat w tym przypadku problemem są także protesty mieszkańców ulic Stalowej i Chopina, którymi ma jeździć "eLka". Zawieszania istniejących połączeń Kurzela na razie nie zapowiada - Wypracujemy wspólne stanowisko z innymi gminami. Na razie jest jeszcze dużo czasu, bo wcześnie się za to zabraliśmy - uspokaja zastępca prezydenta.
Te i podobne tematy będą poruszane podczas konferencji „Zintegrowany transport publiczny w aglomeracjach” . Zapraszamy do wzięcia udziału w spotkaniu. Więcej szczegółów www.railwaymarketforum.pl