Bydgoska Pesa zakończyła właśnie dostawy tramwajów Swing dla Gdańska. W przygotowaniu jest już jednak tramwaj Twist dla Częstochowy. O tym i innych kontrakt tramwajowych Pesy "Rynek Kolejowy" rozmawiał z Marcinem Jedryczką ,dyrektorem marketingu pojazdów lekkich Pesy.
- Tramwaj Twist dla Częstochowy będzie równie ciekawy jak Swing. Jest to pojazd posiadający wszystkie wózki skrętne. Tu pojawia się odwieczne pytanie - czy koło niszczy szynę, czy też to szyna niszczy koło? Innymi słowy, zamawiając tramwaj trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, co jest ważniejsze - zużycie kół, czy zużycie szyn? Wózki skrętne mniej oddziałują na torowisko, ale mają inne wady - mniej miejsca w przejściach dla pasażerów. Dlatego można powiedzieć, że o ile Swing jest pojazdem, który zamawia się z myślą o pasażerach, to Twist będzie pojazdem, który zamawia się z myślą o niższych kosztach utrzymania - mowi o nowym "dziecku" Pesy Marcin Jędryczka, dyrektor marketingu pojazdów lekkich w bydgoskiej spółce.
- Pytanie tylko, czy ciaśniejsze przejścia nie zniechęcą części pasażerów, którzy mogą zrezygnować z jazdy tramwajem - ale na to musi sobie odpowiedzieć zamawiający. Jeśli chodzi o tramwaje Pesy ogólnie, to powstały one z myślą o polskim rynku. Warszawskie torowiska, po których jeżdżą Swingi to inny świat - prawie 90% jest w świetnym stanie, ale np. w Gdańsku wygląda to gorzej, a w Szczecinie jest wręcz tragicznie. Tymczasem nasze tramwaje świetnie sobie radzą z tymi torowiskami; także tam, gdzie pojazdy innych producentów są wykolejane - uważa Jędryczka. Twist to nie jedyny obecnie kontrakt Pesy. Wciąż trwają dostawy Swingów, m. in. dla Warszawy.
- Jakiś czas temu podpisaliśmy z Bydgoszczą umowę ramową na dostawę tramwajów. Przewiduje ona bardzo krótkie terminy dostaw pojazdu od momentu, w którym zamawiający się na to zdecyduje, ale my jesteśmy na to gotowi. Wszystkie elementy są przygotowane, mamy również doświadczenie - z Elbląga i Bydgoszczy - w dostawach tramwajów dla wąskiego toru - powiedział "Rynkowi Kolejowemu" Jędryczka.
- Potęga Pesy na rynku tramwajowym bierze się stąd, że wchodzimy w ten obszar z rynku kolejowego. Mamy wieloletni bagaż doświadczeń związanych z pojazdami szynowymi i tym, jakie problemy może nieść za sobą produkcja takich pojazdów. Produkcja autobusów, czy nawet trolejbusów nie ma z tym wiele wspólnego. Spójrzmy chociaż na wytrzymałość konstrukcji - autobusy mają wytrzymać 10 lat, pociągi - 30. To samo dotyczy wytrzymałości na zderzenia - mówi Jędryczka.
- W przeciwieństwie do naszej konkurencji, spełniamy wyższe normy zderzeniowe, mimo tego, że jest to droższe rozwiązanie. Ale są tego efekty - przez sześć lat eksploatacji tramwajów Pesy ani razu nie było zagrożone życie człowieka przebywającego w pojeździe. Ani razu! A samych Swingów dostarczyliśmy już ponad sto, w tym 86 do Warszawy i każdego miesiąca dochodzi do 45 wypadków z udziałem naszych tramwajów. Mimo to pasażerowie i motorniczy są bezpieczni, a mieliśmy w tym czasie kilka przypadków tramwajów innych producentów, również zachodnich, w których osoby na pokładzie były zagrożone - kończy dyrektor marketingu pojazdów lekkich Pesy.