Prezydent Polski nie ma bezpośredniego wpływu na kształt polityki transportowej państwa, jednak organizacje branżowe i politycy opozycji liczą na jego wsparcie w tym obszarze.
– Zgłaszane przez prezydenta elekta Andrzeja Dudę hasło reindustrializacji, czyli odbudowa polskiej gospodarki tak, żebyśmy byli w stanie dorównać do rozwoju gospodarczego zachodniej Europy może mieć przełożenie na infrastrukturę kolejową – uważa dr Jakub Majewski.
W przypadku kampanii wyborczych obu kandydatów, kwestie związane z infrastrukturą i transportem nie odgrywały znaczącej roli. – Kampania wyborcza jeśli chodzi o przebieg koncentrowała się na prospołecznych oczekiwaniach i nie było tu tematów związanych z transportem. Przeciętny Polak widzi, że w obszarze drogownictwa zrobiliśmy skok cywilizacyjny, widzi kolejne kilometry oddawanych dróg i ocenia ten obszar w kategoriach sukcesu, nie patrząc, jakim kosztem ze strony rynku zostało to okupione – zauważa prezes Ogólnopolskiej Izby Godpodarczej Drogownictwa, Barbara Dzieciuchowicz.
Rafał Bałdys, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa podkreśla, że jako organizacja branżowa Związek jest uczulony na budowę polskiej infrastruktury jako całości. – Prezydent Komorowski miał swojego doradcę Olgierda Dziekońskiego, który wydawało się, że posiadał wiedzę, ale nic nie zrobił. Spotykał się z branżą bardzo sporadycznie, głównie to były spotkania kurtuazyjne, z których kompletnie nic nie wynikało – mówi Rafał Bałdys.
Jak nastawiona jest branża infrastrukturalna do kadencji nowego prezydenta Polski Andrzeja Dudy? Czytaj na portalu Monitor
