Amazon, światowy gigant jeśli chodzi o sprzedaż wysyłkową, odkrył niedawno to, co mieszkańcy wielu miast na świecie wiedzą od dawna – że w godzinach szczytu najszybciej można się przemieszczać metrem. Do mieszkańca Manhattanu, zamówiona w najbardziej prestiżowej taryfie paczka, przyjedzie najpewniej w ten właśnie sposób.
W filmie „Metro strachu” Tony’ego Scotta, burmistrz Nowego Jorku dostaje informację o tym, że terroryści zaatakowali, gdy jedzie metrem. Limuzyna podjeżdża pod stację, ale gdy ten dowiaduje się, w którym miejscu jest kryzysowa sytuacja, rzuca tylko: „Metrem dojedziemy szybciej!”. Trudno o lepszą – choćby tak łopatologiczną – promocję publicznego transportu.
Kilka dni temu okazało się, że świetną reklamę nowojorskiej kolejce podziemnej robi też Amazon. Logistyczny gigant uruchomił niedawno usługę „Prime Now”. Polega ona na tym, że przedmioty codziennego użytku są dostarczane ekspresowo. W ciągu godziny za niecałe 8 dol., w ciągu dwóch godzin, dla stałych klientów, za darmo. Usługa, skierowano początkowo do nowojorczyków, jest dostępna również w Dallas i Miami. Dziennikarz „Financial Times” zdziwił się, gdy zobaczył dostawców Amazona z wózkami… w metrze. Przyznali oni, choć nie pod nazwiskiem, że firma dostarcza w ten sposób większość zamówień w granicach Manhattanu. Powód jest prosty, ruch na ulicach powoduje, że dotrzymanie 60-minutowego terminu dostawy jest niemożliwe.
Więcej na portalu Transport-publiczny.pl