– Pamiętam przypadek polskiej firmy z udziałem skarbu państwa, która została zaproszona przez firmy innowacyjne do stworzenia wspólnego produktu. To się nie udało, a rok później ta firma kupiła to samo rozwiązanie za granicą – wskazuje minister rozwoju Mateusz Morawiecki w rozmowie z Transportem-Publicznym.pl. Żeby nowe technologie powstawały w Polsce, premier Beata Szydło powołała w poniedziałek Radę ds. Innowacyjności, której przewodniczy Morawiecki.
Rada, w skład której, poza wicepremierem odpowiedzialnym za sprawy gospodarcze, wchodzą też ministrowie nauki, kultury, cyfryzacji i skarbu państwa ma stworzyć warunki rozwoju nowych technologii nad Wisłą. Morawiecki, podczas konferencji w Centrum Nauki Kopernik, wskazywał, że Polska tkwi w „dziurze”, między krajami z technologicznego topu, a rozwijającymi się. I jeśli nie dołączymy do tych pierwszych, popadniemy w bylejakość.
Rada ma być forum współpracy ministerstw najbardziej zainteresowanych rozwojem technologii i innowacyjnością. Ma dbać o przyjazne pod tym względem zmiany w prawie (min. Gowin zapowiedział zmiany w ustawie o innowacyjności), łączyć duże firmy i małe start–upy z pomysłami i pilnować programów finansujących innowacyjne rozwiązania. Ministrowie zapowiedzieli wydanie na rozwój i nowe technologie ponad 16 mld zł w ciągu najbliższych pięciu lat.
Jakub Dybalski, Transport–Publiczny.pl: Na co pójdzie 16,5 mld zł, które według waszych słów ma wspomóc polskie innowacje do 2020 r. i jak zostaną rozliczone?
Mateusz Morawiecki, wicepremier, minister rozwoju: Budujemy programy, które będą wpisane w Krajowe Inteligentne Specjalizacje. To bardzo dokładne opracowanie i analiza tych branż, które powinny służyć polskiej gospodarce, z uzgodnieniami na poziomie Komisji Europejskiej. W ramach tych specjalizacji chcemy stymulować rozwój firm. Ale to tylko część pomysłu. Druga rzecz to udział dużych polskich firm, w tym polskich czempionów, w projektach innowacyjnych. Nie chcemy tego robić na siłę, wymuszając ten udział. Zależy nam na tym, by projekty były jak najbardziej komercyjne. Pamiętam przypadek polskiej firmy z udziałem skarbu państwa, która została zaproszona przez firmy innowacyjne do stworzenia wspólnego produktu. To się nie udało, a rok później ta firma kupiła to samo rozwiązanie za granicą. Chciałbym podobnych sytuacji uniknąć, za to w takich sytuacjach wykorzystywać współpracę małych, średnich i dużych firm. Rolą państwa jest być takim lepiszczem, które będzie je łączyło.
Jak ma działać Rada ds. Innowacyjności? To, jak rozumiem, na razie ciało nieformalne…
Jak najbardziej formalne. Rada powstała. Będziemy się spotykać raz w miesiącu, ale spotkania robocze, na poziomie sekretarzy stanu w ministerstwach odpowiedzialnych za ten temat, będą się odbywał raz w tygodniu, najrzadziej co dwa tygodnie. Oni będą „popychali” do przodu konkretne punkty z agendy.
Więcej na portalu Transport-Publiczny.pl