„Dziennik Zachodni” pisze o obawach mieszkańców Żywiecczyzny w związku z przejęciem przewozów w województwie śląskim przez Koleje Śląskie od spółki Przewozy Regionalne. Ich zdaniem przewoźnik należący do marszałka województwa może ograniczyć kursowanie pociągów do Zwardonia, gdyż nowej spółce zależy głównie na kursach do Żywca.
- Mówi się, że na sam początek dadzą nam jeszcze trochę pociągów, a później, gdy będzie mało ludzi, zaczną się drastyczne cięcia – powiedziała „Dziennikowi Zachodniemu” Hanna Szczotka, mieszkanka Soli-Kiczory w gminie Rajcza, przez którą przebiega linia kolejowa Żywiec - Zwardoń. Waldemar Piecha z Bytomia, który korzysta z pociągów na tej linii dodaje, że już teraz jest tam za mało pociągów, a dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że nie są one skomunikowane z autobusami i busami.
Obawy mieszkańców podzielają związkowcy z „Solidarności”. Członek zarządu NSZZ „Solidarność” Regionu Podbeskidzie Lesław Kłoptocz stwierdził na łamach „Dziennika Zachodniego”, że Koleje Śląskie nie będą w stanie utrzymać tej samej liczby połączeń co Przewozy Regionalne i prawdopodobnie zdecydują się ograniczyć ją o połowę. Jego zdaniem śląski przewoźnik może uznać połączenia z Żywca do Zwardonia za nierentowne, tym bardziej, że ostatnio korzysta z nich mniej podróżnych. Kloptocz dodaje, że Koleje Śląskie mają za mało pracowników, bo tylko przejęły tylko część byłych pracowników.
Informacjom o ograniczeniu połączeń do Zwardonia zaprzecza marszałek Adam Matusiewicz. Zapewnia, że pociągów na tej linii będzie więcej niż obecnie, a dodatkowo będą one oferowały lepszy komfort.
Więcej