- Chciałbym, żeby postrzegać to w ten sposób, że takie są rzeczywiste możliwości wykorzystania środków na inwestycje realizowane w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko – powiedział wczoraj w Sejmie o przesunięciu środków z kolei na drogi wiceminister infrastruktury Andrzej Massel.
- Są to skomplikowane inwestycje modernizacyjne o istotnym oddziaływaniu na środowisko i stopień przygotowania, jaki w tej chwili mamy, nie pozwala na optymizm, który oznaczałby na przykład realizację w pełni programu operacyjnego – zauważył podsekretarz stanu w resorcie infrastruktury.
Dodał, że ministerstwo dokonało bardzo szczegółowego przeglądu, którym objęto wszystkie projekty programu, zarówno z listy podstawowej, jak i listy rezerwowej. – Badaliśmy harmonogramy, aktualny stan zaawansowania i od razu rozważaliśmy, jakie są możliwości zminimalizowania ryzyka wiążącego się z tymi inwestycjami. W efekcie tej analizy przygotowana została zweryfikowana lista projektów, która pokazuje to, co jesteśmy faktycznie w stanie zrobić w związku z tymi liniach kolejowymi – powiedział.
Przyznał, że jest to nadal bardzo długa lista obejmująca w całości linię E30 między Sosnowcem a Krakowem, między Krakowem a Rzeszowem, linię E65 między Warszawą a Trójmiastem, połączenie z Warszawy do Łodzi, 60 proc. długości połączenia Warszawa – Radom, czyli odcinek od Warszawy do Warki, a także wylot z Warszawy w kierunku Białegostoku, czyli E75 Rail Baltica na odcinku do Tłuszcza.
– Te projekty są bardzo istotne i zakładamy, że iż realizacja pozwoli na osiągnięcie istotnej poprawy warunków przejazdu pasażerów. My, jako Ministerstwo Infrastruktury, będziemy ze swej strony dokładać wszelkich wysiłków, żeby skoordynować prace nad projektami, monitorować je i reagować w sytuacjach szczególnych – stwierdził Andrzej Massel.