Mieszkańcy jednej z praskich kamienicy skarżą się na pęknięcia i inne szkody w konstrukcji powodowane przez pobliską budowę metra. Jednak, jak się okazuje, przedwojenny budynek przy Targowej 70 już wcześniej wymagał remontu, zanim prace przy powstającej stacji Dworzec Wileński dały się we znaki lokatorom.
Mieszkańcy twierdzą, że blisko stuletni budynek osiada 0,2 mm dziennie. Drgania z budowy powodują rysy i szpary na budynku. Zjawisko nasiliło się teraz na jesieni. Wspólnota boi się powtórki sytuacji z ulicy Świętokrzyskiej, gdzie trzeba było ewakuować mieszkańców. – Mieszkam w tym właśnie budynku przy Targowej 70 od 15 lat. Nigdy nie było żadnych pęknięć ani na ścianach ani na suficie. W tym roku w lecie wykonałem malowanie mieszkania. Teraz jesienią pojawiły się pęknięcia w tynku na ścianach (w tym nośnych o grubości 70 cm) i na sufitach – napisał na naszej stronie jeden z czytelników.
Jak podaje Polsat, zarządcy Targowej 70 już w sierpniu br. dostali nakaz remontu budynku. Rysy miały się pojawić zanim ruszyła budowa metra. – Wspólnota powinna pokryć koszty i wręcz wykonać ten remont. Niezrozumiałe jest dla mnie odwołanie wspólnoty od tej decyzji – powiedział Polsatowi Andrzej Kłosowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Przedstawiciele administracji przekonują jednak, że w obecnej sytuacji ładowanie pieniędzy w remont budynku byłoby nieopłacalne.
Wykonawca, firma AGP Metro, zapewnia, że osiadania obiektu nie przekraczają dopuszczalnych norm. Odbyły się też spotkania z administracją oraz oględziny mieszkań.