Ewentualna zmiana prawa unijnego, pozwalająca na zwiększenie dopuszczalnej masy samochodów ciężarowych mogących poruszać się po drogach Unii Europejskiej, wpłynie najprawdopodobniej w bardzo negatywny sposób na kolejowy transport towarowy.
Na forum organów UE trwa dyskusja związana z propozycją Komisji Europejskiej, która przedłożyła we wrześniu projekt rozporządzenia, podnoszącego dopuszczalne parametry ciężarówek mogących poruszać się po drogach UE. Projekt rozporządzenia zakłada podniesienie obecnych dozwolonych pułapów, wynoszących 18,25 m i 40 t, o 6,5 m oraz 20 t. KE chciałaby zwiększyć dopuszczalne limity mając na względzie fakt, że ok. 75% transportów towarów odbywa się drogami.
Informowaliśmy już, że propozycja spotkała się z krytyką posłów do Parlamentu Europejskiego z Komisji Transportu i Turystyki. Bogusław Liberadzki, były minister transportu i gospodarki morskiej, a obecnie poseł SLD do PE i członek tej komisji, poinformował teraz w komunikacie na swojej stronie internetowej, że projekt wywołuje sprzeciw w szeregu państw członkowskich UE, zwłaszcza tych z dużą ilością terenów górskich, szczególnie wrażliwych na długotrwałe zanieczyszczenie środowiska i hałas.
Liberadzki przytoczył szacunki austriackich ekspertów, zgodnie z którymi ewentualne wprowadzenie do ruchu tzw. mega-ciężarówek (mega-trucks) spowoduje, że nawet 50% wolumenu transportowanych dóbr może przenieść się z kolei na drogi. Ekspertyza przywoływana przez posła stwierdza też, że przebudowa infrastruktury drogowej w samej tylko Austrii, tak aby była przystosowana do obsługi mega-trucks, kosztowałaby aż 5 mld euro.
Były minister uważa, że wprowadzenie tych przepisów byłoby niekorzystne nie tylko dla transportu w Austrii, ale też w naszym kraju. – Zwiększenie wymiarów ciężarówek może mieć katastrofalne skutki dla polskich kolei. Musimy zadbać o to, żeby rozwiązania, które wybierzemy dzisiaj, skutkowały nie tylko transportem szybszym i tańszym, ale przede wszystkim bardziej bezpiecznym dla użytkowników i bardziej przyjaznym dla środowiska naturalnego – stwierdza Liberadzki. Jego zdaniem, wątpliwy jest również argument wysuwany przez zwolenników mega-trucks, iż zmiana przepisów poprawi bezpieczeństwo na drogach.