Pijany maszynista, który wykoleił pociąg pod Wrocławiem, ma na swoim koncie trzy wyroki za prowadzenie aut po pijanemu - ustaliła wczoraj prokuratura. Ostatni zapadł trzy lata temu - informuje "Gazeta Wrocławska".
- To pierwszy taki przypadek w historii PKP InterCity, żeby pijany maszynista doprowadził do katastrofy - tłumaczy swoją firmę Paweł Ney, rzecznik PKP InterCity. Jak zapewnia, zbadają, jak to się stało, że osoba karana za przestępstwo została zatrudniona jako maszynista.
Rzecznik wyjaśnia, że maszynista pracował w PKP InterCity dopiero od sierpnia. Przyszedł z innej spółki kolejowej z bardzo dobrą opinią.
- Wiemy, że zwolnił się stamtąd za porozumieniem stron - twierdzi Ney. - Gdyby zwolniono go dyscyplinarnie, nigdy nie zatrudnilibyśmy go - mówi.
Więcej