Maszynista PKP Intercity, Zbigniew Budziński prowadził pociąg Pendolino podczas testów w ostatnią sobotę. Pobity został wtedy poprzedni rekord prędkości na polskiej sieci kolejowej. Nowy pociąg PKP Intercity pojechał w sobotę 291 km/h. - Można naprawdę wymieniać wiele elementów powodujących, że praca na tych pojazdach to czysta przyjemność i radość z prowadzenia – mówi Budzyński.
Rynek Kolejowy: Czy od dawna pracuje Pan jako maszynista?
Zbigniew Budziński: Na kolei pracuję od 4 października 1993 roku - dwadzieścia lat w lokomotywowni Warszawa Olszynka Grochowska. Egzamin na pomocnika maszynisty zdałem 26 lutego 1994., a na maszynistę 17 kwietnia 1996 r.
Jak wrażenia z prowadzenia pociągu Pendolino? Czy są jakieś udogodnienia dla maszynisty, czy wygodniej się prowadzi niż pozostałe pociągi?
- Każdy z pojazdów trakcyjnych poruszających się po torach ma swoją specyfikę w prowadzeniu... podobnie jak z samochodem. W przypadku ED 250 "Pendolino" elementem wyróżniającym jest cisza w kabinie maszynisty i całym składzie pociągu. Ponadto przy jeździe w kabinie z prędkością 160 km/h ma się wrażenie jazdy z prędkością ok 80 - 100 km/h. W powiązaniu z perfekcyjnie działającym hamulcem oraz układem przeciwpoślizgowym daje maszyniście poczucie dużego komfortu i bezpieczeństwa podczas prowadzenia.
Do tego, każdy może zauważyć charakterystyczny układ świateł wyposażonych w technologię LED, które zapewniają bardzo dobre oświetlenie linii kolejowej w porze ciemnej. Można naprawdę wymieniać wiele elementów powodujących, że praca na tych pojazdach to czysta przyjemność i radość z prowadzenia... czyli taki Mercedes wśród samochodów.
Z jaką maksymalną prędkością prowadził Pan pociągi wcześniej?
- Dotychczas mój rekord prędkości za nastawnikiem to 222 km/h na lokomotywie "Husarz" Siemens ES64U4-D, również podczas prób na CMK.
Wynik 293 km/h satysfakcjonuje? Czy jednak trochę Panu żal, że nie padła bariera prędkości 300 km/h? Jakie to wrażenie jechać prawie 300 km/h?
- Satysfakcja, zaszczyt i radość ogromna. 293 km/h w tych warunkach pogodowych, ukształtowaniu linii (kilka łuków, z czego jeden pod górę) to naprawdę duże osiągnięcie. Próby robienia w tych dniach kolejnego rekordu na 300 km/h kosztem bezpieczeństwa ludzi, elementów pojazdu lub infrastruktury nie miało sensu. Proszę pamiętać, że pojazd jest zasilany z sieci trakcyjnej o napięciu stałym 3000 V i maksymalnym prądzie rzędu 2200 A. Przykładowo pojazdy w Niemczech i Francji są zasilane prądem przemiennym odpowiednio 15000 V i 25000 V o zupełnie innych prądach. Z posiadanych nieoficjalnych informacji, osiągnięta prędkość 293 km/h jest to nie tylko rekord Polski ale także składów Pendolino zasilanych napięciem stałym 3000 V. Wobec powyższego nie ma czego żałować. Trzeba się cieszyć tym co osiągnęliśmy a czego nawet nie zakładaliśmy.
Czy warto, w perspektywie kilku lat wprowadzić V 250 km/h na linii CMK?
- Uważam, że jeżeli linia kolejowa została zaprojektowana na prędkość 250 km/h kilkadziesiąt lat temu, to należy te możliwości wykorzystać.
Jakie kolejne wyzwania w pracy?
- U każdego maszynisty wyzwania są każdego dnia w pracy. Zawsze związane są z bezpieczeństwem i komfortem podróżnych oraz należytym wykonywaniem swoich obowiązków podczas prowadzenia pociągów. Dlatego też cieszę się z zapowiadanego zakupu symulatora. Im lepszy trening i możliwość przetestowania się i symulacji sytuacji ekstremalnych, tym lepsze i pewniejsze zachowanie się maszynisty w nietypowych sytuacjach, możliwość poznania swoich słabych stron i elementów doszkalania. Być może też, dzięki symulatorowi kabinowemu, każdy będzie mógł poczuć jak to było 24 listopada 2013 roku na CMK, na odcinku Góra Włodowska - Psary przy prędkości 293 km/h.