Wraz z korektą rozkładu jazdy ulegnie zmianie godzina przyjazdu pociągu Regio Plus „Dunajec” z Nowego Sącza do Krakowa. Ta kwestia budzi wiele kontrowersji, bowiem późniejsza godzina przyjazdu jest dla dojeżdżających do pracy utrudnieniem. Na korektę rozkładu jest już jednak za późno.
We wczorajszym artykule, który można przeczytać tutaj, pisaliśmy o pociągu Regio Plus „Dunajec” z Nowego Sącza, którym większość pasażerów dojeżdża do pracy z Tarnowa, Brzeska, Bochni do Krakowa. Jednak Przewozy Regionalne wprowadzają nowy rozkład jazdy i wydłużają czas jego przejazdu z 1.37h do 1.46h. W efekcie pasażerowie korzystający z tego połączenia nie dotrą do pracy nawet na godz. 8.30. Wcześniej pociąg przyjeżdżał do Krakowa ok. godz. 8.00-8.10. W sprawie interweniują pasażerowie.
Na korektę za późno
W rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” Barbara Węgrzynek z Małopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych przyznaje, że w sprawie Regio Plus „Dunajec” interweniuje spora ilość pasażerów. Jak zaznacza, Małopolski Zakład PR stoi w tej sytuacji na rozdrożu bowiem pasażerowie to jedna kwestia, a modernizacja i ograniczanie z nią związane to kwestia druga.
– Jedna kwestia to prace modernizacyjne przez które nie ma przepustowości na linii od Podłęża do Rzeszowa, gdzie ruch odbywa się po jednej nitce torów. Drugą kwestią jest to, iż odkąd kursuje pociąg „Dunajec”, przywoził on podróżnych do Krakowa na godzinę 9. Takich pracowników jest mnóstwo. W związku z pracami modernizacyjnymi część osób polubiła „Dunajca”, ponieważ on jedzie szybciej. Należy zaznaczyć, że pociąg „Dunajec” dowozi również pasażerów z Nowego Sącza do samego Tarnowa na godzinę 7.00. Skorygowanie jego kursowania tak, by odjeżdżał z Tarnowa wcześniej, pozbawi tych pasażerów możliwości dojazdu właśnie na godzinę 7.00 – tłumaczy Barbara Węgrzynek.
– Jest już za późno na korektę rozkładu. Jeżeli w ogóle będzie to możliwe to dopiero 14 kwietnia. Jest to trudna sytuacja. Będziemy próbowali dotrzeć do tych podróżnych, zrobić rozeznanie. Widzimy, że jest zapotrzebowanie na ten pociąg. Poprawiła się frekwencja w pociągu m.in. poprzez spadek cen i wprowadzenie „Biletu Sądeckiego” na trasie Nowy Sącz – Tarnów oraz objęcie pociągu ofertą „Połączenie w dobrej cenie”. Do pogodzenia są dwie sytuacji. Nie pozostawimy tego bez żadnej naszej reakcji ale trudno jest wszystkim pasażerów – mówi Barbara Węgrzynek.
Zarządca rozdaje karty
W związku z pojawiającymi się informacjami, iż to przewoźnik odpowiada za rozkład jazdy należy zaznaczyć, iż w sytuacji modernizacji linii, jaka ma obecnie miejsce na magistrali E 30 m.in. pomiędzy Krakowem a Rzeszowem, rozkład jazdy w trakcie remontów układają PKP Polskie Linie Kolejowe. Wbrew pozorom w praktyce Przewozy Regionalne mają w tej sytuacji ograniczone pole manewru. Wyłączenie jednej nitki torów, która przechodzi obecnie remont, w sposób znaczący ogranicza przepustowość linii. Dodatkowym elementem jest ograniczenie samej prędkości, przez co czas podróży znacząco się wydłuża. W torowiska korzystają również inni przewoźnicy. W związku z tym wprowadzenie obecnie korekty do planowanej zmiany rozkłady jest praktycznie niemożliwe przede wszystkim z przyczyn czysto technicznych.
Z tezami przewoźnika nie do końca zgadza się PKP PLK - PKP Polskie Linie Kolejowe na bieżąco współpracują z przewoźnikami w przygotowaniu rozkładu jazdy. Szczególnie w trakcie modernizacji, gdy występują ograniczenia (np. zamknięcie jednego toru) współpraca jest niezbędna, aby optymalnie wg potrzeb przewoźników i pasażerów przygotować rozkład. Również w sytuacji połączeń Kraków - Tarnów rozkład na kolejne miesiące został opracowany przy wykorzystaniu sugestii i współpracy zarządcy infrastruktury z przewoźnikami oraz współpracy między przewoźnikami - wyjaśnia Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK.