Dosyć oczywistym symbolem budowy metra jest sympatyczny krecik. Towarzyszy prowadzonym pracom, z różnym natężeniem, od lat 80. Przed rokiem zwierzaka rozpropagował po raz kolejny na szerszą skalę wykonawca budowy, firma AGP Metro.
Krecik kopiący metro nie były pomysłem warszawskim. Po raz pierwszy pojawił się 7 marca 1982 r. w śląskim tygodniku Panorama przy wywiadzie z projektantem I linii metra – redakcyjny grafik, Michał Talik, postanowił zilustrować ten materiał krecikiem noszącym czerwony kask z syrenką i trzymającym w dłoni łopatę. Swoim wyglądem przypominał trochę bohatera czechosłowackiej bajki.
Jak pisze Andrzej Rogiński w książce „Bitwy o metro”, krecik spodobał się Romanowi Białkowskiemu, który w Generalnej Dyrekcji Budowy Metra zajmował się szeroko pojętą promocją i informacją. Białkowski zwrócił się do autora grafiki za pośrednictwem katowickiego oddziału Przedsiębiorstwa Państwowego „Sztuka Polska” – jak to wtedy odbywało się – o wykonanie emblematu metra. Przy okazji zastrzegł, że z uwagi na niebezpieczeństwo plagiatu krecik musi mieć cechy różniące go od bohatera filmu rysunkowego. Umowę, gwarantującą przekazanie autorskich praw majątkowych, GDBM zawarła z Talikiem w 1985 r.
Przez lata krecik towarzyszył budowie I linii metra, dostosowując się do warunków, jakie towarzyszyły inwestycji – kopał, otwierał lub zaciskał pasa. W 2004 r. stary krecik poszedł jednak w odstawkę. Dlaczego – tak do końca nie wiadomo. Być może nadal za bardzo przypominał czechosłowacki pierwowzór, a być może, jak w przypadku wielu dzieł powstałych w minionej epoce, nie do końca rozwiązany został problem praw autorskich. Metro podpisało umowę z Piotrem Stefankiewiczem na wykonanie nowego projektu graficznego maskotki firmowej. Krecik trochę utył, stał się bardziej zgarbiony, a przede wszystkim jego strój ochronny – zgodnie z najnowszymi trendami – został wzbogacony o kolejne elementy w postaci gogli, rękawic i butów. Nowa maskotka miała premierę w 2005 r., ale potem znikła z promocji budowy metra.
Metro nieśmiało wskrzesiło krecika Stefankiewicza przy okazji rozpoczęcia prac na budowie centralnego odcinka II linii metra, jednak – jak dotąd – spółka nie wykorzystuje go szerzej w promocji inwestycji. Za to na początku zeszłego roku maskotka pojawiła się w różnych formach na płotach budowy. – To nasz pomysł. Mieliśmy wiele sygnałów, że niektóre prace przeszkadzają mieszkańcom. Chcieliśmy zniwelować te negatywne uczucia zabawną formą komunikacji – wyjaśnia Mateusz Witczyński, rzecznik prasowy wykonawcy, firmy AGP Metro. Krecik jest też stosowany w materiałach wykonawcy dot. bezpieczeństwa.