Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wczorajszego zderzenia pociągów w Korzybiu, w którym obrażeń doznało 37 osób . Wyjaśnieniem tego zajmie się specjalna komisja złożona z przedstawicieli Przewozów Regionalnych i zarządcy infrastruktury, czyli spółki PKP Polskie Linie Kolejowe – informuje PAP.
Zastępca dyrektora Zakładu PLK w Szczecinie ds. eksploatacyjnych, Wiesław Sobociński powiedział we wtorek PAP, że "drugi pociąg nie powinien wjechać na tor, po którym już jechał pociąg". Tłumaczył, że w takiej sytuacji wjazd automatycznie powinien być zablokowany. - Ale dlaczego nie był zablokowany, to za wcześnie, żeby wysuwać jakąś hipotezę - dodał. Dyrektor nie przypuszcza, aby do wypadku mogła się przyczynić wysoka temperatura powietrza.