- Na dzień obecny całokształt zadań związanych z budową, przebudową, remontem, utrzymaniem i ochroną skrzyżowań dróg z liniami kolejowymi w poziomie szyn, wraz z zaporami, urządzeniami sygnalizacyjnymi, znakami kolejowymi, jak również nawierzchnią drogową w obszarze między rogatkami. W naszej ocenie jest to sytuacja niekorzystna dla całej branży kolejowej – napisał w komentarzu dla „Rynku Kolejowego” prezes spółki Koleje Wielkopolskie Włodzimierz Wilkanowicz.
- Od chwili rozpoczęcia działalności 1 czerwca 2011 roku do końca roku ubiegłego pojazdy i pracownicy Spółki Koleje Wielkopolskie uczestniczyli w 3 wypadkach na przejazdach kolejowych, z czego jeden komisja kolejowa zakwalifikowała jako poważny wypadek kategorii A21. W wyniku wskazanych wypadków na przejazdach zginęły 2 osoby. Nie odnotowano osób rannych. Straty finansowe spółki w wyniku tych zdarzeń wyniosły ponad 345 tys. zł – zaznaczył prezes Kolei Wielkopolskich. - Wizerunek spółki ucierpiał poprzez sam fakt wystąpienia wypadku (utrata zaufania do transportu kolejowego jako bezpiecznego środka transportu) oraz wskutek opóźnień pociągów uczestniczących w zdarzeniach, które łącznie wyniosły 270 minut – dodał prezes Kolei Wielkopolskich. Włodzimierz Wilkanowicz dodał, że żaden z wypadków nie był spowodowany niewłaściwym stanem infrastruktury, niewłaściwym utrzymaniem lub osygnalizowaniem przejazdu, niewłaściwym stanem czy osygnalizowaniem pociągu. Nie było też żadnego błędu pracownika Kolei Wielkopolskich lub zarządcy infrastruktury. - We wszystkich przypadkach przyczyną wypadku było niezachowanie należytej ostrożności przez użytkowników pojazdów drogowych podczas zbliżania się do przejazdu i nieustąpienie pierwszeństwa pojazdowi kolejowemu. Wszystkie wypadki kolejowe wydarzyły się na przejazdach kategorii D – mówi prezes Wilkanowicz.
Szef Kolei Wielkopolskich uważa, że ważna w kwestii uczulania kierowców na zachowanie szczególnych zasad bezpieczeństwa w rejonie przejazdów kolejowych jest kampania społeczna „Zatrzymaj się i żyj”. - W naszej ocenie kampania jest pożyteczna, jednak w ostatnim czasie nie jest zauważalna w mediach, szczególnie lokalnych, co może ograniczać jej skuteczność. Ponadto skutki kampanii są trudno weryfikowalne, tzn. trudno stwierdzić o ile zmniejszyłoby się bezpieczeństwo na przejazdach, tj. o ile wzrosłaby wypadkowość, gdyby kampanię zaniechano. Odnoszenie sytuacji bieżącej w zakresie wypadków do stanu poziomu bezpieczeństwa na przejazdach
w okresie przed rozpoczęciem kampanii jest nieprzekonujące – zaznaczył prezes.
- Na dzień obecny całokształt zadań związanych z budową, przebudową, remontem, utrzymaniem i ochroną skrzyżowań dróg z liniami kolejowymi w poziomie szyn, wraz z zaporami, urządzeniami sygnalizacyjnymi, znakami kolejowymi, jak również nawierzchnią drogową w obszarze między rogatkami, a w przypadku ich braku – w odległości 4 m od skrajnych szyn, należy do zarządcy infrastruktury na mocy art. 28 ust. 1 ustawy z dnia 21 marca 1985 r o drogach publicznych (tekst jednolity Dz.U. z 2007 nr 19 poz. 115, z późn. zm.). W naszej ocenie jest to sytuacja niekorzystna dla całej branży kolejowej, gdyż część kosztów funkcjonowania transportu drogowego została przeniesiona na zarządcę infrastruktury kolejowej, a poprzez zapisy „Regulaminu przydzielania tras pociągów i korzystania z przydzielonych tras pociągów przez licencjonowanych przewoźników kolejowych” - na przewoźników kolejowych w postaci podwyższonej stawki jednostkowej za udostępnienie infrastruktury kolejowej.
Prezes dodał, że Koleje Wielkopolskie za jeden z celów swojej działalności uznają konkurowanie z pasażerskim transportem drogowym, między innymi poprzez wpływanie na ograniczenie negatywnych zjawisk związanych z przewozami kolejowymi. - Opisana wyżej sytuacja stanowi w naszej ocenie przykład finansowania transportu drogowego przez transport kolejowy. Dlatego też celowym wydaje się wprowadzenie zapisów nakładających obowiązek współfinansowania inwestycji w obrębie przejazdów kolejowych przez administratorów dróg. Zdajemy sobie sprawę, że taki zapis jednocześnie bez szczegółowego określenia mechanizmów gromadzenia i wydatkowania środków mógłby spowodować spowolnienie inwestycji – podsumował prezes Wilkanowicz.