Nie milkną echa niedawnego strajku w Newagu. Senator Stanisław Kogut na konferencji prasowej stwierdził, że zarząd spółki nie szanuje praw pracownika, konstytucji...i nauk Jana Pawła II. Natomiast szef sądeckiej „SolidarnoŚci” Andrzej Szkaradek porównał zarząd do generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka.
Stanisław Kogut, senator i były szef kolejarskiej „SolidarnoŚci”, zwołał konferencję prasową w sprawie strajku, do którego doszło w nowosądeckim Newagu – Odmowa negocjacji ze strony pracodawcy staje się naruszeniem konstytucji. Związki mają również prawo organizowania protestów i strajków. – We wszystkich praktycznie zakładach łamane są prawa związkowe. W Newagu konstytucyjne prawa są łamane. – zaznaczał senator, dodając też wiele o obowiązkach zarządu jako chrzeŚcijan.
Stanisław Kogut podkreŚlił też, że ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora daje mu prawo interesowania się i wstępowania do zakładów i państwowych, i prywatnych, a pracodawca ma obowiązek w ciągu 14 dni udzielić odpowiedzi na nurtujące parlamentarzystę sprawy. Tymczasem prezes Newagu Zbigniew Konieczek stanowczo poprosił go w zeszłym tygodniu, by nie przychodził do Newagu i zostawił spór z pracownikami w gestii zakładu: - Zrobię porządek. Kogut niech zajmie się Senatem - miał powiedzieć Konieczek według portalu sądeczanin info,
Dlaczego dziŚ senator twardo podnosi swoje prawa? – Z panem Konieczkiem rozmawiałem tylko dwie – trzy minuty, więcej z właŚcicielem Zbigniewem Jakubasem. MyŚlałem, że prezes zaprosi związki na rozmowy, w negocjacjach ustalą podwyżkę nie o 500, ale może o 200 zł – tłumaczył Kogut. Dodał,, że jest rozczarowany tym, co nastąpiło później: tylko spotkanie z załogą i wymiana ciosów z szefem zakładowej „S” Józefem Kotarbą poprzez media. – Można być wyŚmienitym fachowcem, ale czasem dyskwalifikuje go to, że nie potrafi rozmawiać z pracownikami, związkowcami. Można być cudownym menedżerem, a nie potrafić rozwiązać konfliktu – wytykał senator. Kogut dodał, że nikt nie może ponosić ujemnych następstw z powodu przynależnoŚci do związku.
Więcej
Szkaradek: Nie przeproszę Konieczka, dyktatorzy źle kończą
Nowosądecki portal opublikował też drugi artykuł o proteŚcie pracowników Newagu. Wedug portalu, Zbigniew Konieczek przesłał szefowi sądeckiej „SolidarnoŚci” Andrzejowi Szkaradkowi wezwanie do przeprosin na łamach mediów za dwie wypowiedzi Szkaradka dla lokalnych telewizji. Dał mu na to siedem dni, grożąc skierowaniem sprawy do sądu. – Termin się kończy, więc oŚwiadczam: przeprosin nie będzie! – odpowiedział mu Szkaradek. Małopolska „S” rozważa podanie prezesa Newagu do prokuratury. Padały ostre słowa, o związku zbrojnym i nie tylko: – Każda dyktatura ma swój koniec a dyktatorzy z reguły źle kończą – zaznaczył związkowiec...i porównał zarządzających Newagiem do niedawno skazanych generałów, odpowiedzialnych za wprowadzenie w Polsce stanu wojennego w 1981 roku.
– Chcę się z nimi spotkać w sądzie. Nie przeproszę, a jeŚli dojdzie do rozprawy sądowej, to w razie ich przegranej będę apelował do właŚciciela Newagu pana Jakubasa, by prezesi – pan Konieczek i Piwowar – zapłacili za wynajętych adwokatów z własnej kieszeni i by zwrócili spółce koszty poniesione za wszystkie przegrane do tej pory procesy w sprawie zwolnień związkowców. Dobrze się opłaca adwokatów z pieniędzy wypracowanych przez załogę – cytuje Szkaradka portal sądeczanin.info.
Więcej