– Dochodzą do nas głosy, że nie wszystkie perony, które PKP PLK buduje na modernizowanych z funduszy unijnych liniach, są zgodne ze standardami TSI. Powoduje to problemy z dostępnością taboru dla osób niepełnosprawnych i z ograniczeniami ruchowymi – powiedział Piotr Rapacz z Komisji Europejskiej, podczas spotkania z przedstawicielami branży kolejowej.
Techniczne Specyfikacje Interoperacyjności dotyczą nie tylko taboru, ale także całego obszaru infrastruktury kolejowej, także związanej z obsługą pasażerów. Określono w nich standardy, które powinny spełniać perony, przez co rozumie się także odległość krawędzi peronowej od taboru. Do Komisji Europejskiej dotarły sygnały świadczące o tym, że odległość między modernizowanymi peronami a taborem nie spełnia wymagań TSI, co wpływa negatywnie na bezpieczeństwo pasażerów podczas wsiadania i wysiadania z pociągów. Jest to problem zwłaszcza dla osób nie w pełni sprawnych. Temat został podjęty na seminarium „Inwestycje kolejowe w Polsce – szanse i zagrożenia”, zorganizowanym w przedstawicielstwie KE w Polsce.
– Przyjmujemy to z zaskoczeniem. Polska podczas wykonywania prac przy przebudowie peronów powinna stosować się do TSI. Będziemy prosić PKP PLK o wyjaśnienia w tej sprawie – oświadczył Piotr Rapacz.
Szersza skrajnia na typowych liniach pasażerskich
Więcej światła na sprawę pojawiło się w informacjach przekazanych przez Centrum Zrównoważonego Transportu.
– Komisja Europejska słusznie zwraca uwagę na problem. Co gorsze, mimo wielu uwag w tej sprawie, które kierowaliśmy do PKP PLK, zarządca infrastruktury nadal buduje perony, które są przygotowane do przejazdu wagonów ze skrajnią Wspólnoty Niepodległych Państw, co skutkuje sporymi utrudnieniami dla pasażerów. Zupełnie niezrozumiałe jest, dlaczego skrajnia WNP uwzględniana jest w takich inwestycjach jak modernizacja lokalnej linii kolejowej Poznań – Wągrowiec czy przy budowie linii kolejowej na Lotnisko Chopina – mówił podczas spotkania z przedstawicielami KE Stanisław Biega z CZT.
PLK: to zaszłości przy projektowaniu
Na zarzuty KE i CZT odpowiadał Marcin Mochocki, odpowiedzialny za inwestycje członek zarządu PKP PLK.
– W większości przypadków, jeśli stosujemy szerszą skrajnię, robimy to po to, aby umożliwić przejazd składów, które przewożą np. generatory prądu. To są przewozy obecnie dość powszechne na krajowej sieci kolejowej. W przypadku niedawno oddanych inwestycji, o których wspomina CZT, chodzi o zaszłości wynikające z projektowania infrastruktury sprzed 7 lat i więcej. Obecnie w PKP PLK unikamy już rozwiązań tego typu, tam gdzie nie jest to absolutnie konieczne – powiedział Marcin Mochocki.