Co najmniej 15 osób zginęło, a niemal 50 zostało rannych w wyniku wybuchu dwóch cystern kolejowych z gazem. Katastrofa miała miejsce we włoskim mieście Viareggio w Toskanii. Część wagonów z LPG zarejestrowana była na PKP - podaje agencja Bloomberg. Rzecznik PKP Cargo dementuje jednak tę ostatnią informację.
Lokalna policja podała, że 14-wagonowy pociąg towarowy wiozący gaz LPG wykoleił się dzisiaj wczesnym rankiem. - Wagony wywróciły się, gaz rozlał się pośród domów znajudjących się niedaleko torów, po czym eksplodował - powiedział szef straży pożarnej gaszącej pożar, Antonio Gambardella.
Wybuch zmiótł z powierzchni ziemi część budynków, zabił pięciu ich mieszkańców. Trwa akcja ratunkowa.
Niektóre doniesienia sugerują, że katastrofa mogła zostać spowodowana przez problemy z systemem hamulcowym pociągu lub uszkodzeniem torów na odcinku niedaleko Viareggio.
Jak podaje agencja Bloomberg, cytując komunikat kolei włoskich, skład prowadzony był przez włoską lokomotywę, liczył 14 wagonów, spośród których 5 zarejestrowanych było na polskie PKP i niemieckie DB. "Wypadek mógł zostać spowodowany przez uszkodzenie jednego z pierwszych wagonów" - czytamy w komunikacie Ferrovie dello Stato.
Rzecznik PKP Cargo, Jacek Wnukowski, zapytany przez "RK" o polskie wagony we Włoszech, zdementował informacje zawarte w komunikacie FS. - PKP Cargo nie posiada własnych cystern - powiedział. Zaznaczył, że wagony wiozące gaz we Włoszech, które brały udział w katastrofie, należały do jednej z polskich firm prywatnych.