Prezes PKP SA Jakub Karnowski przyznał, że ostatnie zmiany w spółkach z grupy PKP przyniosły napływ do ich zarządów osób z sektora bankowo-finansowego, z którego sam się wywodzi. – Takich osób po prostu brakowało – powiedział „Rynkowi Kolejowemu”.
Oprócz Jakuba Karnowskiego i Piotra Ciżkowicza w PKP SA, nowe osoby w zarządach spółek z grupy PKP z przeszłością w sektorze bankowo-finansowym to na przykład Aleksander Wołowiec w PKP PLK, Łukasz Boroń w PKP Cargo, Paweł Hordyński i Marcin Celejewski w PKP Intercity, Marta Towpik i Wojciech Szwankowski w PKP Energetyka, czy nowy prezes PKP Informatyka Sławomir Nowicki i członek zarządu Łukasz Grzesło.
Według Karnowskiego, zarządy spółek z grupy PKP będą łączyć doświadczenie kolejarzy z umiejętnościami i doświadczeniem w dziedzinie ekonomii. - Nie było sensu zatrudniać kolejnych kolejarzy, gdyż jest ich w spółkach z grupy PKP po prostu bardzo dużo – wyjaśnia. Odniósł się też do zarzutów o zatrudnianie znajomych w spółkach z grupy PKP. – Z kilkunastu nowych osób w zarządach, znałem wcześniej może 20 procent z nich – stwierdził.
- Nie zgadzam się też z zarzutami m. in. niektórych związkowców, że nie doceniamy znaczenia eksploatacji. Za wyjątkiem PKP Cargo, w zarządzie każdej spółki jest osoba z dużym doświadczeniem na kolei, odpowiedzialna za eksploatację – zaznaczył Jakub Karnowski.
Jakuba Karnowskiego zapytaliśmy też o to, czy po sprzedaniu wszystkich nieruchomości i spółek należących do PKP SA zlikwiduje też samą spółkę – pozbawiając się pracy. – Wiemy, że taki jest zapis ustawy. Sprzedaż spółek będzie prostsza, ale nieruchomości w posiadaniu PKP SA jest sto tysięcy, obejmujących sto tysięcy hektarów gruntów. Sprzedaż tych nieruchomości potrwa lata i ani ja, ani Pan nie dożyjemy zakończenia tego procesu – zauważył Karnowski.