Partnerzy serwisu:
Biznes

Frydrych: Ratowanie Polimeksu trwa – czy warto?

Dalej Wstecz
Partnerzy działu

EIB
Kolster
Elester
LTG Cargo
Harting

Data publikacji:
20-09-2012
Tagi:
Tagi geolokalizacji:
Źródło:
Rynek Infrastruktury

Podziel się ze znajomymi:

BIZNES
Frydrych: Ratowanie Polimeksu trwa – czy warto?
ARP podpisała list intencyjny, którego rzeczywista intencją jest namówienie banków do udzielenia gwarancji Polimeksowi. Rząd zaangażował się w ratowanie Polimeksu na wszystkich frontach przekonuje Marek Frydrych. Szef Sunningwell International LTD, reprezentujący w Polsce chińskie spółki budowlane zastanawia się na łamach portalu "Rynekinfrastruktury.pl", czy czy warto ratować Polimex?

W Polimeksie mówi się o restrukturyzacji, sprzedaży aktywów, zwolnieniach pracowników w ramach optymalizacji. Co pozostanie więc z Polimeksu, gdy wszystko sprzeda, gdy zwolni wielu pracowników, gdy pozbędzie się firm wykonawczych, jak Sefako czy Energomontaż Północ? Sporo długów, niezakończonych kontraktów, może parę kontraktów energetycznych i budynek biurowy w Warszawie.

Raport Polimeksu za 2 kwartał 2012 roku potwierdza właściwie to, o czym wielu mówiło wcześniej: że Polimex ma bardzo poważne straty, nie tylko na kontraktach drogowych. Jest to – jak się zdaje – wynik niefrasobliwej polityki poprzedniego zarządu, który za wszelką cenę brał zamówienia, nie bacząc na ich finansowe podstawy i podejmując decyzje bez rozważenia wszelkich ryzyk. Polimex nie tylko wpadł w pułapkę długoterminowych kontraktów bez przeszacowania wszystkich związanych z tym ryzyk, ale również pociągnął za sobą w tę czarną dziurę wielu mniejszych podwykonawców i dostawców, nie płacąc im za wykonane prace czy dostarczone materiały. Poza niedoszacowaniem ryzyka, wielkim błędem zarządu była niewłaściwa ocena swoich możliwości, zarówno finansowych, jak i technologiczno - wytwórczych. Polimex nie miał ani pieniędzy, ani ludzi i sprzętu, aby podejmować się realizacji tak wielu kontraktów. Ponadto, Polimex to upolityczniona firma, gdzie bardziej brano pod uwagę wszelkie polityczne aspekty niż względy finansowe czy technologiczne. O tym upolitycznieniu firmy świadczą nawet obecne działania władz, mające na celu ratowanie spółki.

Moim zdaniem, obecny raport nie do końca odzwierciedla sytuacje firmy. Kolejne raporty kwartalne pokażą dużo bardziej realną sytuacje, która jest znacznie gorsza, niż się powszechnie sądzi. Kontrakty drogowe są w toku. Jakie będą rzeczywiste straty, można będzie ocenić dopiero po ich zakończeniu (oczywiście, jeżeli Polimex sfinalizuje realizację tych kontraktów). Z naszego własnego doświadczenia, tylko kontrakt na A4 Rzeszów - Jarosław jest niedoszacowany na co najmniej 600 milionów złotych. Podobnie inne, nie tylko drogowe kontrakty, mogą przynieść poważne straty (nawet obecne projekty energetyczne). Nie mówiąc już o możliwych karach za opóźnienia. Na w/w kontrakcie A4 Polimex ma już ponad 1 rok opóźnienia (droga miała być oddana 22 lipca 2012 roku, a osiągnięto dopiero 50% zaawansowania prac). Od 6 miesięcy Polimex powinien był budować A1 ze Strykowa do Tuszyna, a dotąd nie wszedł na budowę. Gdyby dziś GDDKiA podeszła do Polimeksu w podobny, równy sposób, jak do innych firm - to Polimex mógłby już liczyć samych kar pod 500-700 milionów złotych. Ciekawe, dlaczego tego nie czyni? Ale prędzej czy później będzie musiała zająć stanowisko, bo inaczej znajdzie sie nie tylko w ogniu oskarżeń ze strony innych wykonawców, ale można będzie zarzucić kierownictwu GDDKiA narażenie interesów skarbu Państwa (w końcu Polimex to prywatna firma).

Ratowanie Polimeksu - jak głosi prasa - to konwersja długów na akcje, dofinansowanie, w tym ze strony Państwa (prasa podaje, że ARP ma objąć część nowej emisji akcji), sprzedaż aktywów, wreszcie dodatkowa emisja, wejście inwestora. Oczywiście, firma ma apetyt na zaliczki z Opola i Kozienic. Tylko co to zmieni?

Czemu Chińskie spółki nie chcą kupić Polimeksu?

Pytano mnie już wiele razy, dlaczego Chińczycy nie kupią Polimeksu. Ale odpowiedź jest prosta - po co? Już w ubiegłym roku przyglądaliśmy się Polimeksowi i doszliśmy do wniosku, że firma ma zbyt wiele "trupów w szafach" oraz, że jej aktywa wobec zadłużenia nie są wiele warte. Sefako czy Energomontaż Północ to małe firmy, ważne na swoich rynkach, ale nieistotne z punktu widzenia tych dużych projektów energetycznych. Same kontrakty energetyczne (część Polimeksu) - licząc potencjalnie Kozienice i Opole - to 7 miliardów PLN. Przy marży czy nawet zysku wykonawcy około 3-4% (proszę nie mówić o 10% - to złudzenie), daje to w okresie 5-6 lat sumę maximum 300 milionów złotych zysku. To nie jest eldorado. Jak zatem z tych projektów pokryć obecne straty - to nierealne.

A projekty te trzeba jeszcze zrealizować. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, że realizacja projektów energetycznych wymaga poważnych środków finansowych. Tylko gwarancja dobrego wykonania wymaga 10% wartości - czyli Polimex musi wystawić gwarancje na poziomie 700 milionów złotych. Aby pozyskać zaliczki, firma musi wystawić 100-procentowe zabezpieczenie. Czyli, mówimy tu o sumę ponad 1 miliarda złotych! Czy Polimex, który ma ponad 1.2 miliarda krótkoterminowego zadłużenia będzie w stanie przekonać banki i towarzystwa ubezpieczeniowe, że warto mu dać te zabezpieczenia i gwarancje, że warto mu udzielić dalszych kredytów na realizację tych projektów.

Czy instytucje finansowe zaufają Polimeksowi?

Inną sprawą jest to, czy instytucje finansowe w to uwierzą? Polimex nie ma doświadczenia w stawianiu takich bloków (mały blok 50MW w Bielsku, jeszcze nie ukończony, nie jest najlepszym doświadczeniem). Jego partnerzy też niespecjalnie mogą się tymi doświadczeniami pochwalić (Hitachi ma problemy z kotłami w Niemczech, co sam przyznał na łamach WNP, Rafako ma problemy z Alstomem ws kotłów). Mieć kontrakt to nie tylko zyski, ale to również potencjalne zagrożenie, ryzyko kar umownych - o czym przekonał się choćby Alstom w Bełchatowie (prawie 500 milionów PLN kar zażądała PGE). Nie wiem, czy bankierzy gotowi będą zaryzykować kolejne pieniądze, aby wspomóc realizację tak trudnych kontraktów przez firmę, która tak naprawdę nie sprawdziła się jeszcze w wielu łatwiejszych przecież kontraktach. Ciężko będzie namówić bankierów aby wrzucali kolejne dobre pieniądze aby ratować złe długi.

Nie uważam też, że strona publiczna powinna ryzykować pieniądze publiczne na pomoc prywatnej przecież firmie, szczególnie w obliczu tak poważnych wyzwań przed budżetem państwa. Polimex nie daje sobie rady na wszystkich prawie kontraktach (nie tylko drogowych) nie dlatego, że były powodzie, wzrosły ceny, czy pojawiły się żaby. Podłoże tych problemów jest dużo głębsze. Działalność Polimeksu w ostatnich kilku latach wskazuje, że firma ma poważne problemy wewnętrzne, problemy zarządzania, problemy wymagające poważnego procesu restrukturyzacyjnego. Tego nie rozwiąże się, dając im kolejne kontrakty, i to o strategicznym znaczeniu dla kraju. Finansowo energetyka nie uratuje Polimeksu, a może go jeszcze bardziej pogrążyć. Należałoby się zastanowić, czy nie obecne aktywa Polimeksu nie będą lepiej wykorzystane przez innych właścicieli po ich sprzedaży. Czy miejsca pracy nie będą lepiej zachowane, gdy aktywa Polimeksu przejdą w inne ręce. Bo pozostawienie ich w obecnym kształcie to konserwowanie zastałego układu, lub – jako alternatywa – zwolnienie tysięcy ludzi, aby oczyścić firmę pod nowego inwestora.

Dopuszczenie Polimeksu do budowy takiej elektrowni, jak ta w Kozienicach to także kwestia ryzyk dla inwestorów. Czy Enea może powierzyć wykonawstwo bloku o mocy 1000MW firmie, która nigdy czegoś podobnego nie budowała, nie ma doświadczenia, ludzi, środków finansowych, ponadto znajdująca się w rzeczywistym stanie niewypłacalności? Wygląda to jakby Enea realizowała część polityki rządu skierowanej na ratowanie za wszelką cenę Polimeksu, ale czy to nie niesie poważnych zagrożeń dla firmy jako spółki publicznej przecież. Mniejszościowi akcjonariusze mogą w pewnym momencie zapytać, dlaczego zarząd firmy podejmuje działania kierując się bardziej polityką głównego (ale nie jedynego) akcjonariusza, a nie interesami firmy?

Partnerzy działu

EIB
Kolster
Elester
LTG Cargo
Harting

Tagi:
Tagi geolokalizacji:

Podziel się z innymi:

Zobacz również:

Rzeszów: Ruszyła budowa bazy obsługi technicznej Dreamlinerów LOT

Infrastruktura

Rzeszów: Ruszyła budowa bazy obsługi technicznej Dreamlinerów LOT

LOT Aircraft Maintenance Services 23 września 2023

Zobacz również:

Rzeszów: Ruszyła budowa bazy obsługi technicznej Dreamlinerów LOT

Infrastruktura

Rzeszów: Ruszyła budowa bazy obsługi technicznej Dreamlinerów LOT

LOT Aircraft Maintenance Services 23 września 2023

Kongresy
Konferencje
SZKOLENIE ON-LINE
Śledź nasze wiadomości:
Zapisz się do newslettera:
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.
Współpraca:
Transport Publiczny
Rynek Lotniczy
Rynek Infrastruktury
TOR Konferencje
ZDG TOR
ZDG TOR
© ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by BM5