„Fakt” pisze, że w grupie PKP jest 350 osób w radach nadzorczych i zarządach, w tym kilkunastu prezesów, a także 90 dyrektorów i ponad 20 osobnych firm. Ile na to idzie pieniędzy? – zastanawia się gazeta.
Niestety oficjalnie nie wiadomo, ile kosztuje utrzymanie tak ogromnego aparatu biurokratycznego. - Tylko w radach nadzorczych i zarządach kolejowych spółek pracuje 350 osób. Kiedyś zapytaliśmy o dyrektorów i wicedyrektorów, jak również o ich pensje, odmówiono nam wypowiedzi - mówi „Faktowi” Adrian Furgalski, dyrektor programowy Railway Business Forum.
Dziennik podaje jednak szacunki. Wynika z nich, że na utrzymanie tej biurokratycznej machiny trzeba wydać 1,5 miliona złotych. Miesięcznie. „Fakt” obliczył, że to równowartość 75 tysięcy biletów pociągu TLK na trasie Katowice - Kraków.
Kolej rozrasta się na potęgę - już dziś kolejowe spółki wydają gazety, mają drukarnie, organizują wczasy i wesela, podłączają do internetu i wynajmują mieszkania. A teraz w strukturach PKP pojawiła się nowa spółka: Dworzec Polski, która będzie pobierać opłaty za... zatrzymanie się pociągu na dworcu - czytamy w "Fakcie".
Więcej