Dworzec kolejowy w Nowym Sączu jest jednym z najpiękniejszych budynków stacyjnych w Małopolsce. Niestety przez lata zaniedbań doszedł do takiego stanu, że grozi zawaleniem – informuje „Dziennik Polski”.
Właśnie trwa rozkładanie rusztowań na dworcu w Nowym Sączu. Budowlańcy stawiają też stemple, które będą podtrzymywały strop budynku. Wkrótce mają rozpocząć się prace ratujące budynek przed zawaleniem.
Ani administrator dworca Agata Gajdosz, ani Mirosław Mruk, zarządca dworca w imieniu krakowskiego Oddziału Dworce Kolejowe PKP, nie chcieli udzielić dziennikarzom „Dziennika Polskiego” informacji stanie budynku. Zostali odesłani do rzecznika Prasowego PKP SA, Michała Wrzoska.
Ten po otrzymaniu pytań na piśmie odpowiedział: - Wzmocnienie stropu dworca PKP S. A. wykonało na polecenie wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego. Program inwestycji tego dworca jest zrobiony. W tym roku robimy projekt budowlany do przebudowy dworca i zabiegamy o dotację budżetu państwa na ten cel. Potrzeba, co najmniej kilkunastu milionów złotych - poinformował.
Obiekt liczy sto lat i znajduje się pod ochroną konserwatorską. Ostatni remont budynku odbył się w latach osiemdziesiątych. Obecne prace mają uchronić pasażerów przed katastrofą budowlaną. Przebudowę całego budynku PKP SA planuje rozpocząć w przyszłym roku.
- Ktoś tym budynkiem administrował - komentuje pismo i dotychczasową działalność właścicieli obiektu poseł Andrzej Czerwiński, który kilka tygodni temu razem z parlamentarzystami Małopolski wnioskował do ministra Grabarczyka o objęcie szczególną troską infrastruktury kolejowej na trasie od Krakowa do Nowego Sącza, a więc w ciągu planowanej linii kolejowej. - To, co się dzieje świadczy o gospodarzu. PKP wymaga terapii od góry do dołu, a tym dołem są dworce takie jak ten w Nowym Sączu. Na szczęście mamy ministra, który podjął się restrukturyzacji PKP – powiedział „Dziennikowi Polskiemu”.
Więcej