Szef Kolei Niemieckich Rüdiger Grube chce wprowadzenia opłat drogowych dla krajowych autobusowych przewozów dalekobieżnych. Konkurencja dla kolei w ostatnich latach odebrała DB pasażerów.
W obliczu walki cenowej przewoźników dalekobieżnych w Niemczech Grube domaga się myta dla krajowych linii autobusowych. Jego zdaniem większość przewoźników proponuje bilety w cenach dumpingowych. Kolei zaś ponosi koszty związane z przeróżnymi podatkami i opłatami, m.in. podatek energetyczny, podatek klimatyczny i tzw. EEG-Umlage, czyli doplatę dla sieci energetycznych wynikającą z ustawy o energiach odnawialnych. Tylko te trzy ostatnie opłaty to roczne obciążenie Deutsche Bahn rzędu 300 mln euro. Grube chce, by opłata drogowa była w tym wypadku formą zrównoważenia rynkowej konkurencji.
Postulat ten odrzuca federalny minister komunikacji Alexander Dobrindt twierdząc, że ta jego zdaniem nieznacząca opłata nie zmieniłaby stanu faktycznego – średnie obciążenie za kilometr w przełożeniu na pasażera wyniosłoby zaledwie 0,2 centa.
Również związek przewoźników autobusowych (BDO) wypowiada się przeciwko temu pomysłowi. Jego zdaniem to kolei korzysta przecież z wysokich subwencji finansowych i tą drogą może finansować opłaty.
Niemiecka kolej w obliczu uwolnienia rynku przewozów autobusowych traci pasażerów. Pociągi ICE i EC/IC przewiozły w 2014 roku o 1,5% pasażerów mniej niż w roku 2013.