– Prędkości na kolejach w Czechach, w porównaniu z liniami w Austrii i Niemczech, są niskie. Nie wszystkie kierunki są też obecnie obsługiwane, np. Praga – Wrocław. Posiadając nawet fragmenty linii przygotowane do jazdy z prędkością 160 km/h, okazuje się, że efektywna prędkość jest sporo niższa – powiedział Jan Ilik, ekspert czeskiego Ministerstwa Transportu opisując plany budowy kolei dużych prędkości w swoim kraju.
– Czechy i w dużej mierze Europa Środkowa znajduje się poza systemem kolei dużych prędkości. Aby sprostać wyzwaniom XXI wieku nie możemy już dłużej poprawiać historycznej sieci kolejowej, ponieważ oznacza to konserwowanie XIX-wiecznych trendów w przemieszczaniu się. Budujmy sieć zupełnie nową i przez to stwarzajmy nowe możliwości rozwoju dla miast i regionów. Linie, które chcemy budować w Czechach, będą uwzględniać nie tylko nasze wewnętrzne potrzeby, ale również łączyć nasz kraj z Niemcami, Austrią, Słowacją i Polską – powiedział Jan Ilik.
W Czechach sieć szybkiej kolei będzie nazywać się RS, czyli Ryhle Spojeni, co na polski tłumaczy się jako szybkie połączenia. Do 2030 w założeniu będzie to system łączący całkiem nowe odcinki high speed i zmodernizowane linie konwencjonalne.
– Nieco zazdroszczę kolegom planującym linię Y w Polsce, ponieważ prace przygotowawcze u Was są dużo bardziej zaawansowane – powiedział Jan Ilik, wywołując lekką konsternację na sali, ponieważ wciąż nie wiadomo, czy i kiedy wejdziemy w fazę projektowania i budowy i czy przygotowane już dokumenty nie przeleżą w szafie.
Jakie linie high speed planuje w Czechach tamtejsze ministerstwo transportu i kiedy planuje się ich otwarcie? Czytaj na portalu Monitor.
