Problemy Budimeksu z Przedsiębiorstwem Napraw Infrastruktury sprawiły, że spółka nie angażuje się mocno w segment kolejowy. Dopiero wyklarowanie się sytuacji z PNI pozwoli na powrót na ten rynek i, jak mówi Dariusz Blocher, bez względu na to, czy PNI będzie partnerem czy nie.
Blocher zaznacza, że Budimex nie składa ofert na przetargi typowo modernizacyjne, gdzie udział samych torów jest wysoki, gdyż spółka nie ma możliwości wykonania takich przedsięwzięć. – Dotąd dopóki PNI jest w stanie zawieszenia, my nie jesteśmy w stanie pozyskać wiarygodnej oferty z rynku. Rynek patrzy na nas w dalszym ciągu przez pryzmat powiązania z PNI – wyjaśnia prezes Budimeksu.
– Analizujemy takie projekty, jak Pomorska Kolej Metropolitalna, co jest idealnym tematem dla nas, bo sami wręcz jesteśmy w stanie tę kolej zbudować. Ta kolej nie jest zelektryfikowana, czyli nie musimy iść do PKP Energetyka, czy innego dostarczyciela trakcji – zauważa.
Jednak podobnych przetargów jest bardzo mało, więc Budimex czeka, aż wyjaśni się sytuacja z Przedsiębiorstwem Napraw Infrastruktury, zanim ponownie wejdzie na rynek kolejowy. Prezes zaznacza, że powrót nastąpi nawet bez PNI.
– Kolejnym krokiem będzie glosowanie nad układem, moim zdaniem to jest raczej sprawa na połowę przyszłego roku. Już coraz mniej wiemy o PNI, otrzymujemy raz na kwartał sprawozdanie od zarządcy, ale z niego niewiele wynika […]. Spółka podpisała jeden czy dwa niewielkie kontrakty na wynajem sprzętu dla NDI. U nas pracuje w dalszym ciągu na LCS Iława – powiedział prezes.