3 mln ton ładunku mniej przewiezie w tym roku PKP Cargo w porównaniu z ubiegłym rokiem. Prognozy spółki mówią, że będzie to łącznie 127,5 mln ton. - Możemy obserwować delikatne spowolnienie - mówi prezes PKP Cargo Wojciech Balczun.
Ubiegły rok był rekordowy dobry dla PKP Cargo. Spółka przewiozła 130 mln ton, czyli 9 proc. więcej niż w 2010 roku i zarobiła na przewozach blisko 400 mln zł. Ten rok pod względem tonażu może być nieco gorszy. - Musimy o tym mówić, bo funkcjonujemy w konkretnym kontekście rynkowym, więc wszystkie informacje analityków rynku, informacje makroekonomiczne powodują, że pewne delikatne spowolnienie możemy obserwować - mówi Wojciech Balczun.
I obserwujemy. W pierwszym kwartale tego roku spółka przewiozła 27 mln ton. W ubiegłym roku po marcu było to 31 mln ton. Spowolnienia na razie nie będzie widać w przewozie kruszyw. Przynajmniej w tym roku. - Inwestycje w tym zakresie są w trakcie realizacji i jest finansowanie. Natomiast w kolejnych latach będą one delikatnie spadały, dopóki nie będzie znana kolejna projekcja, jeżeli chodzi o środki unijne i prognoza do 2020 roku. A wtedy znów pojawią się nowe inwestycje, nowe zadania inwestycyjne, gdzie kruszywo będzie trzeba wozić, przede wszystkim na modernizacje linii kolejowych w Polsce - zapowiada Wojciech Balczun.
Spadek ilości przewożonego kruszywa może zrekompensować ograniczenie transportu samochodowego. - Liczymy na to, że spełnią się deklaracje naszych kontrahentów kruszywowych, którzy twierdzą, że trochę więcej przerzucą kruszyw na kolej kosztem przewozów samochodowych, bo trzeba pamiętać o tym, że znacząca część przewozów kruszyw jest jeszcze wciąż realizowana samochodami, a nie koleją. Więc to powinno nam trochę zamortyzować spadek przewozu kruszyw - wyjaśnia prezes PKP Cargo.
W ostatnim czasie spółka podpisała ok. 20 umów z kontrahentami na następne 3 lata. - Te deklaracje, które są składane przez naszych partnerów biznesowych są całkiem przyzwoite. Oczywiście, one są ostrożne, więc wydaje mi się, że trudno będzie powtórzyć takie przewozy w zakresie kruszyw, które miały miejsce w roku 2011, ale nie będzie tak źle jak niektórzy prognozują - podsumowuje Wojciech Balczun.W ciągu 4 następnych lat spółka chce zwiększyć swój udział w rynku do ponad 57 proc. Prezes spodziewa się, że w tym czasie ogólna wielkość rynków przewozów kolejowych w Polsce powinna wzrosnąć do 244,8 mln ton.