Po pięciu latach śledztwa Biuro ds. Poważnych Przestępstw Gospodarczych Wielkiej Brytanii postawiło zarzuty korupcji francuskiemu gigantowi - firmie Alstom. To już kolejne wykrycie nieprawidłowości w koncernie.
W czasie pięcioletniego śledztwa brytyjscy śledczy sprawdzali, czy nie dochodziło do prania brudnych pieniędzy oraz wręczania łapówek. Chodzi o kontrakty zawierane w Indiach, Tunezji, a także w Polsce. Do sześciu możliwych przestępstw związanych z korupcją miało dojść pomiędzy czerwcem 2000 a listopadem 2006 roku.
Przypomnijmy, że przed trzema laty Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało byłego wiceprezydenta Warszawy w związku z zamówieniem pociągów Alstom Metropolis dla warszawskiego metra w tamtym okresie. Zakup Pendolino odbył się dużo później (początek postępowania - 2008 rok, umowę podpisano w 2011 roku).
Na razie śledztwo objęło koncern, ale w dalszej kolejności Biuro ds. Poważnych Przestępstw Gospodarczych zajmie się poszczególnymi osobami mogącymi mieć związek z procederem. Alstom, poza informacją o dobrej współpracy z biurem, nie chce komentować sprawy.
Brytyjskie śledztwo jest kolejnym dochodzeniem w sprawie korupcji w Alstomie. Wcześniej dochodzenie również w sprawie korupcji badała prokuratura szwajcarska. Koncern miał również problemy z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości. W minionym roku oskarżono dwóch pracowników Alstomu o wręczenie łapówki indonezyjskiemu urzędnikowi. Również w Wielkiej Brytanii wykryto nieprawidłowości w strukturach firmy. Nikomu nie postawiono jednak zarzutów z braku dowodów.
Pierwsza rozprawa związana z nowymi oskarżeniami Biura ds. Poważnych Przestępstw Gospodarczych Wielkiej Brytanii ma odbyć się 9 września.