Dariusz Dziekanowski, jeden z bardziej znanych piłkarzy lat 80-tych, swoją ostatnią wyprawę pociągiem Intercity z Warszawy do Gdańska, spędził siedząc w korytarzu na swojej walizce. Jak podał „Dziennik”, stało się tak, mimo że miał wykupiony bilet na 1 klasę.
Problem pojawia się ostatnio dość często, ze względu na połączenie wielu czynników niesprzyjających, jak braki taborowe przewoźnika, środek sezonu wakacyjnego, czy niedoinformowanie pasażerów przez pracowników spółki PKP Intercity, napisał "Dziennik". Nie wiadomo dlaczego, nikt przy zakupie biletu nie informuje, o czym pisaliśmy wcześniej, że w przypadku braku miejsca siedzącego, pasażer ma prawo ubiegać się o zwrot opłaty za miejscówkę. Do tego jednak potrzebna jest jeszcze adnotacja konduktora z danego pociągu, że rzeczywiście taka sytuacja zaistniała. To również bywa problematyczne, ponieważ w zatłoczonych do najwyższych granic pociągach Intercity, konduktor często nie ma jak przejść przez pociąg. Smutne w tym wszystkim jest to, że problemem zajęły się media, dopiero wtedy, gdy spotkało to gwiazdę futbolu. Niestety zwykli pasażerowie podobnych sytuacji doświadczają na co dzień.
Więcej