Rozmowy ze strajkującymi kolejarzami będą kontynuowane 7 marca. Tymczasem związkowcy zobowiązali się do zawieszenia strajków do czasu wznowienia negocjacji – podał rzecznik prasowy PKP Michał Wrzosek.
Brak porozumienia w trwających od kilku miesięcy rozmowach z zarządem spółki PKP Polskie Linie Kolejowe (PKP PLK) spowodował w czwartek 1 marca blokadę torów w Gdańsku i Katowicach. Kolejarze domagają się podwyżek wynagrodzeń o 100 zł od stycznia tego roku. Jednak, jak zapowiada PKP (spółka, która sprawuje nadzór właścicielski nad PKP PLK), rozmowy będą kontynuowane.
Zarząd PKP PLK zdecydował, że wynagrodzenia wzrosną o 84 zł od 1 marca. Kolejarze nie są tym usatysfakcjonowani. Protestujący grozili, że jeśli dalsze rozmowy z zarządem PKP PLK nie przyniosą rezultatów, może zostać ogłoszony strajk ostrzegawczy, a później generalny na kolei.
Za strajkiem opowiedzieli się w referendum kolejarze z Dolnego Śląska. W referendum wzięło udział 1130 kolejarzy. Tylko 21 z nich opowiedziało się przeciwko strajkowi.
Tymczasem Wrzosek uspokaja, że niebezpieczeństwo dalszych strajków w najbliższych dniach zostało zażegnane. Jak poinformował, podczas posiedzenia sejmowej podkomisji infrastruktury, doszło do porozumienia między związkowcami a zarządem PKP PLK oraz zarządem PKP SA.
W wyniku porozumienia zarządy obu firm zobowiązały się, że rozmowy w sprawie podwyżek dla kolejarzy będą prowadzone dalej, a związkowcy - że nie będzie kolejnych strajków i blokad torów do 7 marca, kiedy rozmowy te mają być wznowione.