Jak informuje „Gazeta Wrocławska”, kolejarze przekażą lokalnym samorządom tory biegnące do Karpacza. Od kwietnia 2004 roku pociągi nie kursują na tej linii. Gminy już mają koncepcję, co zrobić z torowiskiem. Ma na nim powstać ścieżka rowerowa.
Tory znajdują się na terenie gmin: Mysłakowice, Podgórzyn oraz Karpacz. Wiadomo już, że nie ma możliwości przywrócenia kursów pociągów do Karpacza. Remont tylko krótkiego odcinka z dworca do granicy miasta kosztowałby 150 tys. zł. Nie ma pewności, czy przywrócenie ruchu pasażerskiego na linii wzbudziłoby zainteresowanie, dlatego gminy nie chcą torów remontować, tylko zbudować w ich miejscu szlak rowerowy.
Pomysł podoba się dyrektorowi wrocławskiego Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP Tadeuszowi Szulcowi. Kolejarze chcą, aby sam korytarz komunikacyjny pozostał na wypadek, gdyby pociągi miały na trasę powrócić.
Więcej