Niewiele brakowało, a uroczystość oddania wyremontowanego torowiska wzdłuż ulic Brożka, Kapelanka, Monte Cassino w Krakowie opóźniłaby się z powodu wadliwego zamontowania krawężników. W całym Krakowie trakcję tramwajową dostosowuje się do niskopodłogowych tramwajów, które w przyszłości będą dominować w taborze miejskiego przewoźnika.
Dlatego poziom chodników na remontowanych przystankach jest wyrównywany do poziomu podłogi "niskich" tramwajów. Jednocześnie krawędź przystanku musi być na tyle blisko tramwaju, żeby każdy niepełnosprawny mógł bez problemów wjechać czy wejść do środka.
Istniało zagrożenie, że remont torowiska wzdłuż ulic Brożka, Kapelanka, Monte Cassino wydłuży się do pierwszych dni listopada. Jak się nieoficjalnie dowiedziałą się Gazeta Wyborcza, mogło tak być, gdyż podczas odbioru technicznego okazało się, że nowe krawężniki wbudowano zbyt blisko torów. Dlatego na niektórych przystankach drzwi bombardierów przy otwieraniu ocierały się o krawężnik, a na innych w ogóle nie mogły się otworzyć.
Nasze informacje potwierdza rzecznik Zarządu Dróg i Komunikacji Filomena Serwin. - Owszem, tak było, ale nie widzę powodu, żeby się tym przejmować. Błąd wyszedł na jaw podczas wstępnego odbioru. Wszystko naprawiono i cały tabor przejedzie - wyjaśnia. - Na trasę wjechały tramwaje linii 18 i 22. Zgodnie z zapowiedziami tramwaje linii 19 mają wrócić na wyremontowane tory w sobotę.
Kolejne po tknięcia podczas bardzo poważnych remontów budzą niepokój. Przypomnijmy, że błąd w planach spowodował kilkutygodniowe opóźnienie w przebudowie skrzyżowania Basztowa, Pawia, Lubicz, Westerplatte. Zapewne dlatego nikt nie spieszy się z ujawnianiem popełnienia pomyłek w innych miejscach - byłoby to bowiem przyznanie się do porażki.