Dokładnie tyle co przed wojną, tyle jedzie się koleją z Lublina do Warszawy. Szybciej ma być dzięki likwidacji niestrzeżonych przejazdów, przez które pociągi zwalniają do 20 km/h.
Niedawno raport o pracach nad projektem tzw. Kolei Dużych Prędkości opublikował specjalizujący się w tematyce finansowej portal internetowy money.pl. Porównując czas przejazdu między Warszawą a Lublinem w 1939 r. i obecnie, wytknął, że przez prawie 70 lat nic się nie zmieniło. Tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej dotarcie ze stolicy do Lublina zajmowało 2 godz. i 40 min. Według rozkładów jazdy zamieszczonych na stronach internetowych PKP pokonanie pociągiem trasy między Warszawą Centralną i Lublinem trwa nawet dwie minuty dłużej - 2 godz. i 42 min.
- Trudno jednoznacznie stwierdzić, dlaczego jest podobnie jak przed wojną. W tej chwili przepisy prawa zmuszają nas do ograniczenia prędkości pociągów szczególnie na odcinkach, gdzie infrastruktura jest w fatalnym stanie. Np. między Puławami a Motyczem 40 kilometrów torów wymaga naprawy - tłumaczy Andrzej Janasz, dyrektor ds. projektów inwestycyjnych w lubelskim oddziale firmy PKP Polskie Linie Kolejowe.
PKP planuje, że pociągi z Lublina do Warszawy i z powrotem zaczną jeździć szybciej do końca 2015 r. Wtedy za unijne pieniądze ma zostać zakończony generalny remont torów. Pociągi będą mogły się rozpędzać do 160 km/h. Obecnie obowiązuje tzw. prędkość rozkładowa (pociągi nie powinny jej przekraczać) - 120 km/h. Nie wiadomo, o ile konkretnie skróci się czas przejazdu. - Pierwsze prace przeprowadzimy we wrześniu między Sadurkami a Motyczem na odcinku, gdzie tory są w najgorszym stanie. Remont ma zakończyć się po dwóch miesiącach - mówi Janasz.
Kolejowa spółka chce też, aby do końca listopada wszystkie przejazdy na trasie Lublin - Warszawa były strzeżone - Przed przejazdami, na których nie ma szlabanów i sygnalizacji świetlnej ze względów bezpieczeństwa pociągi muszą zwalniać do 20 km/h - tłumaczy Janasz. Jeszcze w zeszłym roku na trasie między Warszawą a Lublinem było siedem niestrzeżonych przejazdów. Pozostały dwa: przed Pilawą i na wysokości podlubelskiego Motycza. - Bariery dla pojazdów i sygnalizacja świetlna zostaną tam zamontowane najpóźniej do końca listopada - informuje dyrektor Janasz. Te zmiany nie spowodują jednak radykalnego przyspieszenia pociągów - Jeden przejazd strzeżony to podróż o ok. minutę krótsza - przyznaje Janasz. Twierdzi, że wynika to z wyliczeń specjalistów.
Koleje Dużych Prędkości
W lutym 2008 r. premier Donald Tusk powołał Międzyresortowy Zespół ds. Kolei Dużych Prędkości. Jego zadaniem jest przygotowanie programu budowy KDP w Polsce. Na prace przedprojektowe w latach 2007-2013 zarezerwowano 80 mln euro. Realizacja całego projektu ma kosztować 7,5 mld euro.

* Fot. Kamil Masło.