Jeśli dobrze pójdzie, islandzki wulkan Eyjafjoell, który był przekleństwem linii lotniczych i milionów pasażerów w Europie, może stać się dobrodziejstwem dla naszego terminalu kolejowego w Sławkowie – informuje „Dziennik Zachodni”.
Niedawny paraliż transportu lotniczego oznacza nadzieję na rozwój Euroterminalu kolei szerokotorowej w Sławkowie. Na razie to węzeł o znaczeniu w Europie raczej drugoplanowym (pracuje tu 100 osób), mimo że łączy Europę Zachodnią ze Wschodem. System, który już dziś pozwala na przewóz towarów linią szerokotorową bezpośrednio z Rosji, Ukrainy oraz Białorusi do Polski, a od nas dalej, do zachodniej i południowej części Europy, mógłby stać się zaworem bezpieczeństwa dla całego euroazjatyckiego transportu. Trzeba tylko w niego zainwestować. I wygląda na to, że znajdą się chętni do wyłożenia pieniędzy na Sławków, bo zainteresowanie terminalem z dnia na dzień rośnie – pisze „Dziennik Zachodni”.
- W sytuacji wstrzymania ruchu lotniczego firmy transportowe rozważają wykorzystywanie innych środków transportu. Przeniesienie części ładunków do wagonów jest bardzo prawdopodobne - mówi „Dziennikowi Zachodniemu” Dorota Wesołowska z Centrali Zaopatrzenia Hutnictwa, właściciela terminalu w Sławkowie. - Euroterminal już cieszy się dużym zainteresowaniem firm chińskich. W poniedziałek będzie u nas delegacja biznesowa z Chin, z prowincji Shaanxi - dodaje.
Próbny transport kontenerów już odjechał ze Sławkowa do Korei. W ostatnich dniach mocno ożywiły się też kontakty Sławkowa z polskimi portami przeładunkowymi nad Bałtykiem. Na przełożonym o kilka tygodni Europejskim Kongresie Gospodarczym CZH będzie także mowa o współpracy portów morskich i lądowego terminalu – czytamy w „Dzienniku Zachodnim”.
Więcej